Niedawno w USA opublikowano ranking najlepiej zarabiających sportowców na świecie. Z amerykańskich dyscyplin sportowych pochodzi 61 sportowców wymienionych w pierwszej setce: 27 z baseballu, 18 z koszykówki i 16 z futbolu amerykańskiego.
Każdy z nich zarabia więcej niż zawodowy piłkarz Luis Suarez zwany też urugwajskim gryzoniem, którego ofiarą padł włoski zawodnik ostatniego Mundialu Giorgio Chiellini. Zarabia on rocznie 17.3 miliona dolarów i zajmuje w pierwszej setce ostatnie miejsce. Suarez jest jednym z 15 piłkarzy, którzy znaleźli się w pierwszej setce obok amerykańskich gwiazd sportu.
Franck Ribery, gwiazda monachijskiego Bayernu ze swoim rocznym zarobkiem w wysokości 18.3 miliona dolarów zanotowanym pomiędzy czerwcem 2013 roku a czerwcem 2014 roku zajął 92 miejsce. Wyprzedzają Ribery’go szerzej nieznani na naszym kontynencie amerykański piłkarz z Miami Dolphins – Branden Albert (18.7 mln dolarów) i zawodnik Baseball New York Yankees – Alfonso Soriano (18, 1 mln dolarów). Ci panowie zarabiają o wiele więcej niż najlepsi zawodnicy niemieckiej Bundesligi. Ciekawostką jest, że mistrz Formuły 1 Sebastian Vettel znalazł się na 88 miejscu z zarobionymi 18 mln dolarów.
Najlepiej zarabiającą kobietą-sportsmenką na świecie o niezwykłej urodzie jest Rosjanka Maria Sharapova, której konto w mierzonym czasie zasilone zostało kwotą 24.4 milionów dolarów. Dało to jej 34 miejsce dużo przed Sereną Williams na miejscu 55, i Chinką Li Na na miejscu 41.
W setce zdominowanej przez dyscypliny amerykańskie, futbol, kierowców wyścigowych, tenisistów, są też dwaj przedstawiciele egzotycznych, jak na duże pieniądze dyscyplin sportowych. Na 45 miejscy znalazł się najszybszy człowiek świata Usain Bolt – 23 miliony dolarów od sponsorów i 200 tys. dolarów premii oraz gwiazda indyjskiego krykieta Mahendra Singh Dhoni z 30 milionami na koncie, z czego aż 26 milionów pochodzi od sponsorów – Reeboka i PepsiCo.
A teraz pierwsza piątka.
Na piątym miejscu znalazła się ikona koszykówki amerykańskiej Kobe Bryant. Co prawda ostatni sezon nie może zaliczyć do udanych. Jego drużyna Los Angeles Lakers wygrała zaledwie 27 z 82 spotkań, ale jego kieszeń na tym nie ucierpiała. Nadal jest uważany za najlepiej opłacanego, najdroższego koszykarza świata. Roczna pensja Bryanta to 30.5 milionów dolarów i dodatkowo 31 milionów od sponsorów, czyli 61.5 miliona dolarów, co daje mu 5 miejsce w rankingu.
Na miejscu czwartym „la pulga”, wicemistrz Hiszpanii, wicemistrz świata z Brazylii sam Lionel Messi nazywany pchełką. Jego czarodziejskie nogi i niezwykle umiejętności spowodowały, że Argentyńczyk zarobił 64.7 miliona dolarów. Prawie dwie trzecie tego znakomitego przychodu pochodzi z kasy klubowej FC Barcelona.
Wspomniałem wyżej, że Bryant jest najdroższym koszykarzem świata, ale nie najlepiej zarabiającym. W tej kategorii wyprzedza go LeBron James, który powrócił do swojego macierzystego klubu Cleveland Cavaliers i ponownie zrobił furorę i duże pieniądze. Zarabia rocznie 19.3 miliona dolarów, czyli mniej od Bryanta, ale jego przychody z reklam w wysokości 53 milionów dolarów powodują, że łącznie zarabia rocznie 72.3 miliona dolarów, co daje mu trzecie miejsce w pierwszej setce.
Na miejscu drugim Cristiano Ronaldo, piłkarz grający dla klubu, dla którego pieniądze nie stanowią żadnego problemu. Najdroższy piłkarz świata, na którego konto Real Madryt przelał 52 miliony dolarów a Emirates, TAGHeuer, Nike, Samsung i Toyota dorzucili mu kolejne 28 miliony dolarów dało sumę 80 milionów dolarów i drugie miejsce w rankingu.
A na miejscu pierwszym sportowiec, który nie tylko na ringu pozostaje niezwyciężony, ale także w wynikach finansowych, czyli amerykański bokser Floyd Mayweather jr. Jest drugim w historii sportowcem po mega gwieździe golfa Tigerze Woods, który przekroczył magiczną kwotę 100 milionów dolarów. Mayweather pomiędzy czerwcem 2013 a czerwcem 2014 zarobił dwiema wygranymi walkami 105 milionów dolarów i zapowiada się, że w przyszłości tez będzie wygrywał w tym rankingu. Na każdej walce zarabia Mayweather 25 mln dolarów, a kontrakt z prywatnym płatnym kanałem telewizyjnym gwarantuje mu wysokie honoraria w czterech następnych pojedynkach.
A Polaków w pierwszej setce jak nie było tak nie ma. Może w przyszłym roku pojawi się Lewandowski a może cos nas zaskoczy.