Tory Burch, najbardziej utytułowana projektantka mody ostatnich lat na świecie nigdy nie studiowała mody. Dzisiaj zarządza firmą wartą trzy miliardy dolarów i zatrudnia 2.600 pracowników. Na przyjęciach, jak to ostatnie w Bayerischer Hof w Monachium pojawiła się z szalikiem jedwabnym i końskim ogonie. Jeszcze dziesięć lat temu projektowała swoje wzory na kuchennym stole. Dzisiaj sygnuje swoim nazwiskiem okulary, ubrania, akcesoria, perfumy, zegarki, które sprzedaje za ponad 800 milionów dolarów rocznie. W 2013 roku została uznana przez Forbesa za „złotą dziewczynę branży modowej”.
Ciekawa jest jej biografia. Dorastała, jako jedno z trójki rodzeństwa na farmie w Pensylwanii. Jej ojciec, bon vivant dziedzic wielkiej fortuny producentów papierowych kubków, potrafił równie szykownie prowadzić traktor jak zawiązać gustowny szal Hermèsa.
To styl rodziców ukształtował gust młodej Tory. Liczne podróże i przywożone lub zauważone tam arcydzieła wzornictwa, ale tez skórzane spodnie w Bawarii czy porcelana z Nymphenburga oraz zakupy w sklepach typu vintage ukształtowały w dużym stopniu jej późniejszy gust i wyczucie smaku. Główna zasada jej projektów to ubierać się elegancko, ale wygodnie, ekstrawagancko, ale tak, aby dało się nosić. Tory uważa, że najważniejsze przy tworzeniu projektów kolekcji to – zaufać swojemu instynktowi. Wiosną przyszłego roku pojawi się nowa kolekcja dla mężczyzn i projekty dla domu. Pojawią się teżnowe butiki w Mediolanie, Paryżu i Hamburgu. Dzisiaj zdobywa sobie coraz więcej uznania np. “Vanity Fair”, skierowanym do bogatych kobiet z tzw. Uptown Manhattan, mających wiele wolnego czasu.
Instyknty
Po studiach pracowała dla młodej chorwackiej gwiazdy mody Zorana w Nowym Jorku, następnie zajęła się PR dla Ralpha Laurena, pracowała dla Loewe i każda z tych prac dostarczała jej nowego, ważnego doświadczenia w dziedzinie brandingu, marketingu i pozycjonowania marki.
W 2004 roku zdarzyły się w jej życiu dwie rzeczy dobra i zła. Zła, bo rozstała się z 13 lat starszym od siebie mężem a dobra otrzymała 2 miliony dolarów, za które wraz z pasierbicą otworzyły pierwszy butik w Nowym Jorku. Przełom w jej biznesie spowodowała Oprah Winfrey, która rok później odziana w jej tunikę prowadziła talk show i spowodowała miliony kliknięć na jej stronie. W 2008 roku zdobyła nagrodę CFDA dla najlepszego projektanta akcesoriów, w 2009 roku otworzyła pierwszy sklep w Azji, od 2011 roku Burch pokazuje się na New York Fashion Week.
Trzeba zwolnić
Szybkie tempo stało się dla niej za szybkie. Aby dalej rosnąć, trzeba stać się powściągliwym. Bo jak uważa najważniejsza jest, jakość. Dlatego na całym świecie poszukuje odpowiednich materiałów. Od Peru, poprzez Włochy, Indie i USA. „Jak podpisujesz się swoja marką, musisz być ostrożny” – powiada.
A jak osiągnąć sukces – Tory zauważa, że „Ważne jest, aby zatrudnić odpowiednich ludzi i od początku być przygotowanym i skierowanym na e-commerce i na social media.”
Burch bardziej niż na modzie koncentruje się na biznesie. W Hamburgu, więcej kaszmiru a mniej koloru… Na rynek brazylijski bardziej kuse bikini i spódnice, kaftany na rynek bliskowschodni.
„Chcę, aby moja kariera zainspirowała inne kobiety” – powiada Burch. Coco Chanel zaczynała, jako szwaczka, więc można inspirować i pokierować losem kobiet. Założyła fundacje, która zajmuje się wspieraniem kobiet i dodatkowo pisze regularnie eseje poświęcone tematyce, „Dlaczego świat potrzebuje kobiet-przedsiębiorców” dla “The Economist”. Jeszcze nie raz o niej usłyszymy i to nie tylko na rynku modowym.
