Perfumowana fontanna na paryskim Biennale
Na tegorocznym Biennale antykwaryczno-jubilerskim w Paryżu klejnoty błyszczały o wiele większym blaskiem niż zazwyczaj. To przede wszystkim dzięki Cartier i Bulgari, którzy w swoim „wielkim wejściu” postanowili wywrzeć na wszystkich a szczególnie na antykwariuszach mega wrażenie.
Po lewej stronie Chanel, po prawej Bulgari a dokładnie naprzeciwko wejścia do cudownego Grand Palais ulokował się Cartier. To, że są na 27 Biennale obecni najwięksi jubilerzy świata to rzecz zrozumiała. Normalne jest i to, że tłumy cele brytów, finansjery i ogólnie mówiąc high society gromadzą się przed bogato wyposażonymi w precjoza i klejnoty gablotami.
Paryskie targi antykwaryczne należą do jedynych na świecie, na których swoje cacka prezentują najwięksi jubilerzy świata. W tym roku liczba uczestników i wystawców paryskiej imprezy była rekordowa. Ku rozpaczy wielu handlarzy meblami i obrazami ich eksponaty nie dojechały na czwartkowe otwarcie targów.
Na trwających do 21 września targach udział wzięło 84 galerników i handlarzy sztuki. Podwoiła się liczba wystawiających swoje precjoza jubilerów. „Bardzo żałuję, że to Biennale zamieniło się targi luksusowych wyrobów” – powiedział Hervé Aaron, znany paryski właściciel galerii sztuki. Jubilerzy powinni stworzyć swoje własne targi – twierdza niektórzy wystawiennicy.
Tu chodzi o pieniądze, wielkie pieniądze.
Czy to jest pogoń antykwariuszy za blaskiem rosnącym diamentów. ‘Sadzę, że jubilerzy powinni pozostać na tych targach. Byli na nich od samego początku i są symbolem francuskiego rynku luksusu” – twierdzi Mathias Ary Jan specjalista sztuki orientalnej i skarbnik Federacji Antykwariuszy. Chodzi tylko o przestrzeganie proporcji i zachowanie zdrowego balansu pomiędzy sztuką a luksusem.
Meble z różnych epok, obrazy od średniowiecza do epoki renesansu i kosztowności z porcelany, srebra, starożytne zabytki i stare książki. Na tegoroczny Biennale można znaleźć praktycznie wszystko, czego się szuka. Nie martwi też wystawiających spadkowa tendencja i mniejsze zainteresowanie meblami i starodrukami.
To, że chodzi na targach o wielkie pieniądze najlepiej ilustruje wystrój targów. Designer Jacques Grange, który zaprojektował i urządził m.in. cztery ściany Yves Saint Laurent i Caroline von Monaco inspirował się przy projekcie Biennale wystrojem pałacu wersalskiego. Dlatego goście przemierzają jak w Le Nôtre-Gärten aleje kwiatowe ze znajdującą się w tle falującą fontanną z perfumowana wodą.