
Przerwy produkcyjne spowodowane pandemią w kluczowej chińskiej fabryce iPhone’ów zrujnowały bilans Apple’a . Blokady koronowe wpłynęły również na popyt na tym ważnym rynku, powiedział w czwartek szef firmy Tim Cook (62 l.). W rezultacie grupa po raz pierwszy od 2016 roku nie spełniła oczekiwań rynku.
Sprzedaż podobno spadła w ostatnim kwartale o pięć procent do 117,2 miliardów dolarów. Analitycy przewidywali wartość 121,1 miliarda dolarów. W Chinach przychody spadły o siedem procent do 23,9 miliarda dolarów. Zysk netto również spadł poniżej prognoz i wyniósł 1,94 USD na akcję.
Spowodowało to spadek akcji o około cztery procent w handlu po godzinach w USA . Był zaskoczony słabymi danymi, chociaż spodziewał się, że blokady w Chinach przesuną część sprzedaży iPhone’ów na bieżący kwartał, skomentował analityk Tom Forte z zarządzającego aktywami Cowen.
Jednak najgorsze Apple ma już za sobą, podkreślił szef Apple Cook. „Gdy w grudniu sytuacja się unormowała, odnotowaliśmy wzrost odwiedzalności naszych sklepów w porównaniu z listopadem i wzrost popytu w całym grudniu”. Ponadto produkcja w chińskiej fabryce iPhone’ów wraca do harmonogramu.
Jednak Cook był zaniepokojony obciążeniami wynikającymi z silnego dolara, chociaż obniżyły one wynik minionego kwartału tylko o osiem procent zamiast oczekiwanych dziesięciu procent. „Chciałbym zwrócić uwagę, że osiem procent to wciąż bardzo silny wiatr w żagle. Przy stałej walucie byśmy rosły”.
Apple odnotowało wzrost między innymi w swoim dziale usług, który obejmuje usługę przesyłania strumieniowego Apple+ i App Store. Tutaj sprzedaż wzrosła o sześć procent do 20,8 miliarda dolarów i tym samym nieznacznie przekroczyła oczekiwania rynku.
W przypadku iPadów sprawy potoczyły się znacznie lepiej niż oczekiwano. Grupa zarobiła 9,4 miliarda dolarów na sprzedaży tych tabletów, o 30 procent więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Analitycy oczekiwali tylko 7,8 mld USD. Cook przypisał to wprowadzeniu nowych modeli. Ponadto nie było wąskich gardeł w dostawach tych produktów.
Przy stratach cenowych wynoszących około 5 procent, akcje Apple prezentowały się tak samo słabo, jak amerykańskie giganty technologiczne Amazon i Alphabet, które również rozczarowały inwestorów swoimi kwartalnymi danymi. Meta przedstawiła swoje dane kwartalne poprzedniej nocy, a cena akcji wzrosła o 20 procent.