
Niemcy od dawna uznawane są za centrum numizmatyczne świata. Dlatego też w tym kraju wydano najwięcej katalogów monet i tutaj odbywają się najbardziej prestiżowe aukcje. W ostatnim czasie nabierają nowego znaczenia, zwłaszcza w sytuacji kiedy to tradycyjne lokaty bankowe i inwestycje w nieruchomości przestały być lukratywną a nawet pewną inwestycją.
W Hotelu Steigenberger Remarque w Osnabrück niedawno wystawiono na aukcje jedne z najbardziej znanych antycznych monet, zwanych drachmami z Tetry, wybitych na Sycylii około 320 roku przed Chrystusem. Wstępnie wyceniona wartość: około 25.000 euro. Ale szybko cena licytowanych monet doszła do 170 tys. euro i nic nie zapowiadało, że to już koniec. Na koniec jeden z oferentów zaproponował 180 tys., milkną telefony konkurentów i drachmy z Tetry idą za 180 tys. euro.
To jeden z przykładów, jak w górę wędrują monety, które stały się ulubionym przedmiotem inwestycyjnym.
Ceny monet poszybowały 13 procent w górę w zeszłym roku. To dane agencji Knight Frank, która lokuje numizmaty w Indeksie Inwestycyjnych Dóbr Luksusowych na drugim miejscu, przed sztuką, winem, biżuterią, znaczkami i zegarkami. Wartość numizmatów wzrosła w ciągu ostatnich pięciu lat o 92 procent. Tylko oldtimery miały wyższy wskaźnik bo ich wartość wzrosła o 140 procent.
W najbliższym czasie ma się odbyć licytacja amerykańskich monet 1-centowych z 1792 roku. Na świecie jest tylko 7 egzemplarzy. Cena końcowa może osiągnąć 2 miliony dolarów, co oznacza wzrost wartości o… 200 milionów procent. Można się spodziewać, że cena będzie jeszcze wyższa, ponieważ za podobne egzemplarze zapłacono w styczniu 2.6 miliona dolarów.