Air France wczoraj i dziś. Francuska linia obchodzi 90.urodziny

LifestyleWiadomości

W kasynie czy on-line?

Żeby zasiąść do stołu pokerowego nie trzeba być bogaczem. Zagrać można i za 100 i za tysiąc złotych i bawić się tak samo dobrze. Ważna jest sama satysfakcja, że wygrało się układem kart i właściwą decyzją. Liczy się też atmosfera miejsca, obcowanie z innymi graczami i sztuka blefowania.

Poker to najbardziej popularna gra na świecie, a najczęściej grywaną jest jego odmianą jest Texas Hold’em. Widowiskowe turnieje niezmiennie przyciągają graczy w każdym zakątku kuli ziemskiej. Te najbardziej emocjonujące rozgrywane są w kasynach. W największej pokerowej imprezie świata – World Series of Poker, w ubiegłym roku wystartowało ponad 20 tysięcy graczy, a zwycięzca głównego turnieju otrzymał 7,5 mln. dolarów. Mimo że w pokera ludzie grają już niemal od dwustu lat jego popularność nie przemija.
I nie przeminie. Tak przynajmniej twierdzą psycholodzy. Profesor Mark Griffits z Nottingham Trent University uważa, że tajemnicą sukcesu pokera jest fakt, że jest to prosta gra, której szybko można się nauczyć, ale stanie się w niej mistrzem wymaga wielu lat doskonalenia swoich umiejętności. I porównuje poker do gry w szachy, w której, gracz, w podobny sposób analizuje nie tylko dany ruch, ale obiera pewną strategię wygranej, a liczba możliwych kombinacji kart jest niemal nieograniczona. Z kolei Sean Carroll z Uniwersytetu w Chicago upatruje popularność pokera w fakcie, że jest to gra, w której gracze nigdy nie dostają pełnej informacji na temat rozgrywki, mogą kombinować, zgadywać, robić założenia, teoretyzować.

Z Dzikiego Zachodu
Po raz pierwszy o pokerze wspomniał w 1834 roku Jonathan H. Green. W swym opisie przytacza zasady do gry, którą nazwał wtedy grą oszukiwania, niezwykle popularną na statkach pływających po rzece Mississippi. Grano 20 kartami, używając tylko asów, króli, damy, walety i dziesiątki. Grały dwie do czterech osób, a każda otrzymywała po 5 kart.
Z czasem grano coraz większą talią kart, wprowadzano nowe układy, a także pojawiały się nowe rodzaje gier, jak poker otwarty czy dobierany. Rosłą popularność gry, na Dzikim Zachodzie grano w pokera w każdym sallonie. W roku 1872 ambasador Stanów Zjednoczonych w Wielkiej Brytanii publicznie ogłosił zasady gry w pokera dobieranego. Osiem lat później pojawił się, obecnie najpopularniejszy rodzaj gry, tj. Texas Hold’em. Z saloonów poker trafił do kasyn.

Sopockie wygrane
Pierwszym polskim kasynem było Kasino Hotel w Sopocie, otwarte w czerwcu 1920 roku. Zaczynając od skromnych dwóch stołów do gry w ruletkę i weteranów wojennych przyuczonych do zawodu krupiera, szybko stało się jednym z najbardziej znanych i luksusowych miejsc w Europie, miejscem, gdzie przepadały wielkie fortuny, ale i gdzie rodziły się nowe.
Na pomysł stworzenia kasyna w Sopocie wpadli dwaj zdemobilizowani oficerowie armii niemieckiej, Linke i Ratzloff. Miasto cieszyło się renomą modnego uzdrowiska i doskonale nadawało się, wzorem Vichy, Le Havre czy Monte Carlo na stolicę hazardu. Interes rozkręcili naganiacze, czyli podstawieni przez kasyno gracze, którzy opuszczali przybytek obładowani pokaźnymi wygranymi zachęcając innych gości do spróbowania swoich sił w ruletce. Z czasem Sopot doczekał się też krupiera z prawdziwego zdarzenia (zdarzało się bowiem wcześniej, że niedoświadczeni i źle opłacani pracownicy kasyna manipulowali wygranymi i ruletką, a to nie przynosiło chwały Sopotowi). Zatrudniono pochodzącego z Berlina Dünewalda, zawodowego krupiera, który pracował kiedyś w Monte Carlo. Zyski poszły w górę, klientów przybywało i w kasynie zaczęło brakować miejsca. Wynajęto dwie sale w Domu Zdrojowym – w Błękitnej grano w ruletkę, w Żółtej – w bakarata.
Linke i Ratzloff niedługo cieszyli się swoim biznesem, choć na nim nie stracili. W 1921 r., za 6 milionów marek gmina Sopot zerwała z nimi kontrakt powołując spółkę, która przejęła zarząd nad kasynem. W 1923 roku pracowało w nim już kilkudziesięciu szkolonych krupierów.

Zła sława
W Sopocie w ruletkę i bakarata grał sam król Hiszpanii i Greta Garbo, ale chociaż miejsce przyciągało swoim splendorem krążyły też o nim niepochlebne legendy. Spłukani gracze mieli popełniac samobójstwa, ich nazwiska pojawiały się potem w lokalnej prasie, w 1921 r. poseł gdański Matschkewitz policzył, że na sopockim cmentarzu spoczywa 30 ofiar szulerni, a gdy fale morskie wyrzucały na brzeg zwłoki jakiegoś topielca, natychmiast sprawdzano, czy przypadkiem nie przegrał pieniędzy w kasynie.
W kasynie nie brakowało też szulerów, oszustów, złodziei. Do historii przeszła francuska para Pierre Eduard Dene i Marie Duboise. Zamieszkali w najbardziej reprezentacyjnym apartamencie Kasino-Hotel rozgłaszając, że mają niezawodny system za pewną wygraną. Mieli tylko jeden problem. W kasynach Europy już ich przejrzano i nie dopuszczano do gry, nie mogli więc korzystać z dobrodziejstw swego odkrycia. Dlatego skłonni byli wyjawić swój sekret innym graczom za adekwatną do potencjalnych zysków sumę pieniędzy. Nie wiadomo, czy ktoś w Sopocie dał się nabrać na kupno „systemu”. Francuzom udało się za to sprzedać swój wynalazek aktorce, za zawrotną sumę 800 tys. franków. W kwietniu 1939 r. parę aresztowano.

Wyjście z podziemia
Dzisiaj kasyna powoli przestają kojarzyć się tylko ze światem przestępczym i aurą szemranych interesów, co zawdzięczały głównie czasom PRL- u, w których poker był zepchnięty do podziemia. Kasyna oficjalnie nie istniały, ale i tak wtajemniczeni wiedzieli, gdzie można zagrać o duże pieniądze – głównie w pokera. Pierwsze legalne kasyno powstało w powojennej Polsce w lecie 1989 roku w Krakowie, w Hotelu Pod Różą. Jesienią swoje podwoje otworzyło kolejne, w warszawskim Marriocie. Z czasem dolary zastąpiły złotówki, oprócz ruletki pojawił się poker i Black Jack. Dzisiaj, mimo rozpętanej właśnie wojny z hazardem, gra w pokera w kasynie staje się synonimem miłej rozrywki. Liczne turnieje, nierzadko z udziałem gwiazd, sprawiają, że rośnie zainteresowanie takim sposobem spędzania wolnego czasu. Również wśród coraz młodszych graczy.
Kiedyś młodzi ludzie właściwie nie zasiadali do stołów pokerowych, bo stawki były za wysokie – mówi Krzysztof Żychowicz, Kierownik Klubu Pokerowego Olympic Casino Poland w warszawskim hotelu Hilton, który swoje życie z kasynem związał 23 lata temu zaczynając od pracy na stanowisku krupiera. Pracował w wielu amerykańskich kasynach, między innym w kalifornijskim Bicycle Cassino w Bell Gardens, drugim co do wielkości na świecie, gdzie grac można przy około 800 stołach pokerowych, a na grę w weekend trzeba się zapisywać z dużym wyprzedzeniem.
W Polsce zainteresowanie grą w kasynie jest spore, nie tylko wśród młodych. Tygodniowo do Olympic Cassino przychodzi około 20 nowych pokerzystów. Są ciekawi jak gra się w kasynie. W tej chwili zresztą stołów do pokera jest więcej, nie tylko dlatego, że jest to opłacalne dla samego kasyna, ale również dlatego, że jest to ważne ze względów marketingowych. Kasyno po prostu lepiej wygląda, jak jest w nim coś więcej niż sama ruletka.
Dzisiejsze kasyna funkcjonują na zupełnie innej zasadzie niż dawne gry w saloonach na Dzikim Zachodzie. Nie chodzi o to, by właściciel kasyna miała jak najwięcej pieniędzy, dlatego procent dla kasyna jest jak najmniejszy. Chodzi o to, by gracz został stałym klientem, i dobrze się bawił.
Zmienia się też styl gry. Dzisiaj najbardziej popularna to runda trwająca 60 minut. Turniej się wydłuża i gracze mają szansę naprawdę pokazać swoje umiejętności.

Szczęście i frajda
Texas Hold’em to dzisiaj absolutny numer jeden na świecie. To najbardziej popularna gra na świecie. – Dla niektórych to popis umiejętności gracza, dla innych kwestia szczęścia. Tak naprawdę to mieszanka jednego i drugiego – tłumaczy Żychowicz. – I duża frajda z wygranej, ze świadomości, że to ja byłem tym, który wiedział kiedy wyrzucić kartę, a kiedy nie, kiedy obstawić wysoką stawkę.
Żychowicz uważa, że zainteresowanie grami on-line jest zbyt duże: – Jestem za pokerem na żywo, a szczególnie turniejami, które są niemal sportową dyscypliną. Taki turniej jest najlepszym zabezpieczeniem przed uzależnieniem od hazardu. Samo wejście jest limitowane, to bardzo zdrowe.
No i nie ma nic piękniejszego niż blefowanie, gdy znajdujemy się ośród innych graczy, widzimy ich – dodaje Żychowicz. – To sedno pokera i największa satysfakcja gracza w rozdaniu, jeżeli dzięki temu wygrał. To adrenalina i zimna krew. To, co jest najpiękniejsze w grze na żywo w kasynie to fakt, że możemy zobaczyć mimikę, ruchy gracza, odczytywać, zgadywać jego intencje. Przyjemnością jest trzymanie kart, dotykanie żetonów, obstawianie. To daje urok tej grze.

Polecane artykuły
AktualnościWiadomości

Jak Rihanna została miliarderką – bez nowej muzyki

AktualnościWiadomości

Urządzenia sieciowe powinny stać się bezpieczniejsze

AktualnościWiadomości

Ikea odnotowuje znaczny spadek sprzedaży

AktualnościITWiadomości

TikTok firmy ByteDance likwiduje setki miejsc pracy

Zapisz się do Newslettera
Bądź na bieżąco i otrzymuj najnowsze artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *