
Po dziesięcioleciach amerykańska firma straciła pozycję lidera w produkcji chipów. Teraz nowy szef musi rozwiązać problemy produkcyjne i ponownie uczynić firmę mistrzem technologii. Niełatwa praca.
Czy Pat Gelsinger może uzdrowić firmę Intel?
„Sukces rodzi samozadowolenie. Podporządkowanie się rodzi porażkę. Tylko paranoicy przeżywają”. Tak powiedział Andy Grove, węgierski emigrant, który pomógł przekształcić Intel z marnego startupu w latach 60. w firmę, która zrobiła więcej niż ktokolwiek inny, aby umieścić „krzem” w Dolinie Krzemowej. Ta maksyma będzie dzwonić w uszach Pata Gelsingera, nowego szefa Intela, który przejął władzę 15 lutego. Bierze się za uzdrowienie firmy firmy, która pod pewnymi kątami jest nieuprzejmego zdrowia. Z 78 miliardami dolarów przychodów w 2020 roku, jest największym producentem chipów na świecie pod względem sprzedaży. Ma 93% udział w rynku wydajnych – i lukratywnych – chipów do komputerów w centrach danych, 81% udział w komputerach stacjonarnych i około 30% marż operacyjnych.