Nowe “internetowe” targi zegarków „Watches & Wonders” w Genewie rozpoczęły się w środę i miały charakter wyłącznie online. Według organizatora Fondation de la Haute Horlogerie (FHH) zamiast żywego brokatu i przyjęć z szampanem, w Internecie odbywa się ponad 500 konferencji prasowych i 400 prezentacji zegarków. Niektóre transmisje na żywo nie działały, transmisje się zawieszały, a ludzie pilnie improwizowali przez telefon lub e-mail. Chociaż targi potrwają do 13 kwietnia, jedno jest już pewne: doświadczenie „Touch & Feel” pozostaje najważniejszym punktem sprzedaży w świecie zegarków.

Nowością jest jednak uczestnictwo 38 marek, które od samego początku zapewniły firmie „Watches & Wonders” sukces. Wcześniej były to głównie fabryki grupy Richemont, takie jak Cartier, Montblanc i Jaeger-LeCoultre, a teraz liczba uczestników podwoiła się. Po raz pierwszy od dziesięcioleci giganci Rolex i Patek Philippe, a także marki z największej na świecie grupy dóbr luksusowych LVMH wraz z Bulgari, Hublot i Zenith opuścili rywalizującą imprezę w Bazylei i wybrali współczesny model targów w Genewie.
Ale szansę na pokaz zegarków mają również mali i niezależni producenci. Po raz pierwszy reprezentowani są saksońscy producenci Nomos Glashütte oraz Oris, Chronoswiss, ale także Chanel i Carl F. Bucherer.
Marki, które nie biorą udziału w targach, również podążają za modą „Watches & Wonders”. Niemal w tym samym czasie w prezentacjach wideo wprowadzają również nowe produkty na rok 2021. Przede wszystkim niezależny producent Audemars Piguet, któryw tym roku nie uczestniczył w żadnych targach. Podobnie jak marki Swatch Group, takie jak Omega, Glashütte Original czy Longines, które do tej pory całkowicie zrezygnowały z prezentacji na miejscu, pilnie napędzają biznes innowacjami.
Pojawia się optymizm
Po krachu roku 2020 daje się odczuć lekki optymizm w branży. Większość dyrektorów generalnych, takich jak Nicolas Baretzki z Montblanc, Christoph Grainger-Herr z IWC czy Frederic Arnault z Tag Heuer, który ma 25 lat i jest synem prezesa LVMH Bernarda Arnaulta, zachwyca się swoimi nowymi produktami i pewniej patrzą w przyszłość. Jednak, aby całkowicie powstrzymać kryzys gospodarczy o tak gigantycznych rozmiarach,trzeba się uczyć na błędach i wyciągać wnioski.
Jak dotąd zauważono tylko dwa wyjątki, które mówią publicznie o tym, o czym inni znawcy branży szepczą za zamkniętymi drzwiami. Cyrille Vigneron wyjaśnia: „Rok 2020 był bezprecedensowym rokiem, w którym rozpoczęła się pandemia. Teraz jesteśmy w znacznie lepszej sytuacji dzięki szczepieniom, które mają dotrzeć praktycznie do każdego regionu świata”. Prezes Cartier przyznaje, że “osobiście naprawdę ma nadzieję, że na Watches & Wonders 2022 możemy powiedzieć, że pandemia dobiegła końca. Oczywiście pandemia i blokady mają duży wpływ na branżę dóbr luksusowych”, ale od maja pojawia się zauważalne ożywienie.
Dyrektor zarządzający firmy Hermès, Guillaume de Seynes, nie posuwa się tak daleko, ale podsumowuje: „zaobserwowaliśmy bardzo gwałtowny wzrost naszej sprzedaży online. Do tej pory handel online zegarkami nie odgrywał większej roli. Kolejny trend, który przyspieszył podczas pandemii, to dominacja rynków azjatyckich ”.
W rzeczywistości eksport szwajcarskich zegarków spadł w zeszłym roku o 22 procent do około 17 miliardów franków szwajcarskich. Eksperci wciąż liczą na ożywienie; analitycy Vontobel Bank szacują wzrost w 2021 r. na około 18 procent. Tutaj ważnym rynkiem będą tradycyjnie już Chiny. Po drastycznych blokadach jest to miejsce, w którym głód kupowania jest największy, co wyraźnie widać w modelowej strategii wielu producentów zegarków.
Rolex zmniejsza swój model „Explorer” z przekątnej 39 do 36 milimetrów, co oznacza, że w Europie można go znaleźć tylko na kobiecych nadgarstkach. Niemniej ekskluzywna marka uważa, że wielu mężczyzn z zachodnich regionów również preferuje ten format. Podobnie IWC, który redukuje swój bestsellerowy zegarek Big Pilot’s Watch z ponad 46 do 43 milimetrów.
Coraz częściej pojawiają się również dekory z tarczami, które były szeroko rozpowszechnione w latach 90. XX wieku: z wzorami giloszowymi i obfitymi zdobieniami z kamieni szlachetnych, aż po liście palmowe i motywy faliste, zwłaszcza w odcieniach srebra i złota. Na przykład Chanel, Zenith, Piaget i Hublot wzbogacają zegarkowy świat kobiet o neonowe kolory, takie jak szokujący róż, piskliwy pomarańczowy i jasny turkus. Z drugiej strony w przypadku mężczyzn obok niebieskiego coraz częściej pojawia się zieleń. Niezależnie od tego, czy jest to oliwka, jodła czy zieleń khaki, wiele nowych produktów Patek Philippe, Panerai, Tudor i Montblanc, a także IWC, Nomos i Audemars Piguet ma kolor nadziei.
Na drugim końcu pojawiają się niezliczone modele retro alias Heritage, które są obecnie bardziej poszukiwane niż budziki Nouveau Riche. W tym roku brakuje jednak osobistej wymiany, bezpośrednich kontaktów i indywidualnej wyceny zegarków. Żaden film ani zdjęcie nie zastąpi bezpośredniego kontaktu, wzięcia w dłoń cacka, nie mówiąc już o przetestowaniu jego funkcjonalności i komfortu noszenia.
Oprac. Andrzej Mroziński
Like this:
Like Loading...