Według doniesień mediów Microsoft zadowala się drugoplanową rolą w wartej miliardy dolarów inwestycji w wynalazcę ChatGPT OpenAI . Może to wynikać również z faktu, że organy regulacyjne na całym świecie coraz częściej badają inwestycje dużych firm technologicznych w start-upy zajmujące się sztuczną inteligencją (AI).Microsoft zrezygnował ze swojego miejsca w roli „obserwatora” w zarządzie OpenAI, o czym donoszą m.in. „Financial Times” i serwis finansowy Bloomberg. Apple nawet nie zajęłoby podobnego stanowiska – stwierdził, cytując poinformowane osoby.
Microsoft podpisał pakt o wartości miliarda dolarów z OpenAI, aby móc włączyć technologię chatbota ChatGPT do swoich własnych produktów. Umowa zapewniła OpenAI dostęp do infrastruktury komputerowej niezbędnej do szkolenia modeli sztucznej inteligencji. Wkrótce Apple udostępni użytkownikom swoich urządzeń łatwiejszy dostęp do ChatGPT. Według doniesień medialnych ma to oznaczać rolę obserwatora dla firmy iPhone w radzie nadzorczej OpenAI.
Organy antymonopolowe w UE i USA badają obecnie partnerstwo pomiędzy Microsoft i OpenAI. Jest to część zwiększonej uwagi, jaką poświęca się konkurencji w szybko rozwijającym się biznesie AI. Szefowa amerykańskiego regulatora konkurencji FTC Lina Khan obawia się, że giganci technologiczni mogą szybko zdobyć tu dominującą rolę dzięki partnerstwu ze start-upami zajmującymi się sztuczną inteligencją.
Microsoft objął rolę obserwatora w zarządzie OpenAI w zeszłym roku po chaosie w zarządzaniu, gdy dyrektor generalny Sam Altman (39 l.) został w krótkim czasie wyrzucony przez zarząd OpenAI. Altmana szybko przywrócono, ale Microsoft dostrzegł ryzyko swojej inwestycji i potrzebował ochrony. Ze stanowiskiem w zarządzie nie wiązało się żadne prawo głosu. Nowo utworzony zarząd z czasem poczynił postępy, a firma rozwija się we właściwym kierunku, jak podobno napisał menadżer Microsoftu Keith Dolliver w liście do OpenAI. Stanowisko Microsoftu w komisji „nie jest już zatem konieczne”.