Na stanowiskach kierowniczych dużych niemieckich korporacji jest więcej kobiet niż kiedykolwiek wcześniej: odsetek kobiet w zarządach spółek giełdowych wynosi obecnie 15,5 proc. – a więc o 2,3 punktu procentowego więcej niż rok temu i nawet ponad dwukrotnie więcej cztery lata temu. Pokazuje to nowa analiza firmy konsultingowej EY, która zbadała skład zarządów 160 spółek notowanych na Dax, MDax i SDax.
Tymczasem 109 z 705 członków zarządu to kobiety, co oznacza, że w zarządzie jest o siedem kobiet więcej niż rok temu. Jednak na jednego najwyższego menedżera wciąż przypada siedmiu kolegów. Dysproporcje na najwyższych stanowiskach są szczególnie duże: tylko dziewięć ze 160 firm jest kierowanych przez kobiety-managerki.
Różnią się także obszary odpowiedzialności kobiet na najwyższych stanowiskach kierowniczych. Najczęściej za sprawy operacyjne w zarządzie odpowiedzialne są kobiety. Obecnie 32 procent żeńskich członków zarządu odpowiada za operacyjny obszar biznesowy. Drugim najczęstszym obowiązkiem kobiet jest obecnie dział HR z 25 proc., a następnie dział finansowy z 20 proc.
Branża medialna jest z tyłu
W branży dóbr konsumpcyjnych jest ponadprzeciętna liczba kobiet w zarządach: tutaj prawie co czwarty członek zarządu to kobieta. Odsetek kobiet na najwyższych stanowiskach kierowniczych jest również wysoki w telekomunikacji (21 procent) iw branży nieruchomości (21 procent). Z kolei firmy medialne, dostawcy energii i firmy informatyczne mają najniższy odsetek kobiet w zarządach.
Jest wystarczająco dużo kobiet-managerów, by zasiadać w zarządach, mówi Markus Heinen, szef People Advisory Services w EY. Jednak w drodze na szczyt managerski często konfrontowane są z nieaktualnymi już wzorcami do naśladowania. Zdaniem Heinena, społeczeństwo jako całość musi zadać sobie pytanie: „Chodzi również o to, że mężczyźni są bardziej skłonni zajmować się domem i rodziną, a być może nawet odłożyć na bok własną karierę na rzecz kobiety”.