
W ujęciu rok do roku ceny producentów są nadal o około 34 proc. wyższe niż przed rokiem, ale spadek w porównaniu z wrześniem jest oznaką słabnącej presji cenowej. „Był to pierwszy spadek cen w ujęciu miesięcznym od maja 2020 r. i jednocześnie najsilniejszy od rozpoczęcia badania w 1949 r.” – potwierdził w poniedziałek agencji informacyjnej Reuters Federalny Urząd Statystyczny.
Ceny producenta są postrzegane jako prekursor kształtowania się kosztów utrzymania. Jeżeli producenci podnoszą lub obniżają ceny, to zwykle przynajmniej częściowo dotyka to także prywatne gospodarstwa domowe. W statystykach podane są ceny z bramy fabrycznej – jeszcze zanim produkty zostaną poddane dalszej obróbce lub sprzedaży. W październiku ceny konsumpcyjne były o 10,4 procent wyższe niż rok wcześniej, co stanowi najwyższą stopę inflacji od 1951 roku.
Według samych firm słaby popyt, duża presja konkurencyjna oraz długoterminowe warunki kontraktów uniemożliwiły im podniesienie cen. Do kwietnia 2023 roku planują jednak zwiększyć transmisję do 50 proc. „To prawdopodobnie doprowadzi do dalszej presji inflacyjnej na ceny konsumpcyjne w nadchodzących miesiącach” – przewiduje badacz Ifo, Manuel Menkhoff.
Lekki olej opałowy kosztował o 76,2 proc. więcej niż rok wcześniej, paliwo o 30,8 proc. więcej. Żywność była o 25,1 proc. droższa niż w tym samym miesiącu ubiegłego roku. Szczególnie gwałtownie wzrosły ceny masła (o 66,3 proc.), wieprzowiny (o 47,0 proc.), sera i twarogu (o 38,3 proc.) oraz mleka (o 36,1 proc.). Kawa była o 29,1 proc. droższa niż w październiku 2021 r.