Wśród najcenniejszych spółek nadal dominują firmy amerykańskie, mimo spadku cen papierów na giełdach: wartość rynkowa 100 najcenniejszych spółek giełdowych na świecie spadła w pierwszej połowie 2022 r. o ok. 17 %, z 36 bln do prawie 30 bln dolarów. 23 firmy technologiczne reprezentowane w pierwszej setce straciły na wartości średnio o 28 proc., co oznacza, że amerykański gigant technologiczny Apple musi zrezygnować z tytułu najdroższej firmy na świecie na rzecz saudyjskiej firmie naftowej Saudi Aramco. Ta zmiana na szczycie nie zmienia jednak niczego w dominacji USA: 9 z 10 najcenniejszych firm na świecie pochodzi ze Stanów Zjednoczonych, 5 z nich ( Apple, Microsoft, Alphabet, Amazon, Meta ) z sektora technologicznego.
Półroczny ranking firmy audytorsko-doradczej EY ma znacznie ważniejsze przesłanie dla niemieckich inwestorów i liderów firm. Dokumentuje postępującą utratę znaczenia niemieckich firm na światowych rynkach kapitałowych. W 2007 roku w pierwszej setce znajdowało się nadal siedem niemieckich firm. Pod koniec 2021 r. za czołowymi niemieckimi koncernami SAP i Siemensem były tylko 2. Do połowy 2022 r. żadna niemiecka firma nie znalazła się w pierwszej setce: najcenniejsza niemiecka grupa SAP , spadła z 80. na 113. miejsce. Na 120. miejscu znajduje się Deutsche Telekom, a na 148. miejsce producent samochodów Volkswagen.Po ostatnim spadku cen Siemens nie zdołał nawet dostać się do pierwszej 150.
SAP, Telekom, VW i Siemens pokonani na całym świecie
To zejście jest szczególnie gorzkie dla byłej flagowej niemieckiej firmy SAP. Najcenniejsza europejska grupa technologiczna z Walldorf straciła około jednej trzeciej swojej wartości rynkowej od początku roku i na dzień 30 czerwca 2022 r. była warta tylko 106 miliardów dolarów. Chociaż bezpośredni konkurenci, tacy jak Oracle i Salesforce z USA, również ucierpieli z powodu awarii technologicznej, wypadli lepiej w bezpośrednim porównaniu. Nie tylko zmiana modelu biznesowego na biznes w chmurze, ale także styl zarządzania szefa SAP Christiana Kleina wywołują niepokoje w Walldorf.
Cyfryzacja wzmacnia USA i Chiny – i wymiata Niemcy z pierwszej setki
Wpadnięcie korporacyjnych Niemiec na światowych giełdach ma przede wszystkim jeden powód: cyfryzacja determinuje coraz więcej obszarów światowej gospodarki – a niemieckie i europejskie firmy nie odgrywają decydującej roli w technologiach cyfrowych. Niekwestionowanymi liderami rynku światowego są firmy Big Tech z USA. W Stanach Zjednoczonych coraz więcej pieniędzy napływa również do młodych firm technologicznych, dzięki czemu takie “maszyny” do przejęć jak Oracle czy Salesforce, mogą czerpać z szerokiego asortymentu. Chociaż w ostatnich latach Niemcy rozwinęły również prężną branżę start-upów, większość z nich wciąż ma długą drogę do przebycia, zanim znajdzie się w pierwszej setce.
„Trend cyfryzacji zmniejszył rolę Niemiec i Europy na światowych giełdach” – mówi Henrik Ahlers, dyrektor generalny EY. Przed kryzysem finansowym pod koniec 2007 roku 46 ze 100 najcenniejszych firm na świecie pochodziło z Europy. Obecnie jest ich tylko 16 : Najcenniejsza europejska firma, szwajcarski gigant spożywczy Nestlé, zajmuje 20 miejsce w światowym rankingu.
„Słabe pozycjonowanie Europy i Niemiec w segmencie technologicznym powinno dać nam do myślenia” – komentuje Ahlers. W porównaniu z Europą USA skorzystały na większej gotowości do podejmowania ryzyka ze strony założycieli amerykańskich firm i znacznie lepszych warunkach finansowania. : „Zwłaszcza w USA młodym firmom w ciągu ostatnich dziesięcioleci udało się opracować zupełnie nowe modele biznesowe, a tym samym zrewolucjonizować całe branże. Europa ma trochę do nadrobienia w tych obszarach”.
Tesla jest uważana za firmę technologiczną, a VW i Mercedes nie
Oprócz USA, rolę w kształtowaniu zmian technologicznych odegrały korporacje azjatyckie, z kolei korporacje europejskie, zdaniem szefa EY, prawie nigdy nie odgrywały większej roli.
Nawet dawni ważniacy, tacy jak niemieccy producenci samochodów, muszą teraz zadowolić się siedzeniami w tylnych rzędach. Podsumowując, Volkswagen (148 miejsce), Mercedes (225) i BMW (289) są warte na giełdzie mniej niż amerykański producent samochodów Tesla (miejsce 6.), który w przeciwieństwie do niemieckiej konkurencji na giełdzie również jest widoczny jako firma technologiczna i dlatego jest oceniana znacznie wyżej.
147 amerykańskich korporacji wśród 300 najlepszych
Aby zobaczyć, które kraje uprzemysłowione znacznie wyprzedzają Niemcy, warto przyjrzeć się rozszerzonej liście 300 największych firm. Prawie połowa z 300 najdroższych firm na świecie pochodzi z USA bo aż 147. Drugie miejsce zajmują Chiny z 39 korporacjami. Na trzecim i czwartym miejscu plasują się Francja i Wielka Brytania z 13 globalnymi graczami, a na piątym i szóstym miejscu znalazły się Kanada i Japonia z 11 firmami. W rankingu Top 300 Niemcy zajmują obecnie dopiero siódme miejsce z 10 firmami, czyli o trzy mniej niż sześć miesięcy temu.
Te dziesięć niemieckich firm w pierwszej 300 to SAP (113), Deutsche Telekom (120), Volkswagen (148), Siemens (152), Allianz (162), Merck (176), Mercedes (225), Bayer (241), Siemens Healthineers (246) i BMW (289).
W przeszłości dostawca gazów przemysłowych Linde był jednym z największych graczy giełdowych z Niemiec, a teraz jest wart znacznie więcej niż SAP. Ale od czasu fuzji z amerykańskim konkurentem Praxair, Linde ma swoją siedzibę w Irlandii, a szef Linde zarządza z USA.
Big Tech dominuje w rankingu – nawet po spadku cen
Mimo spadku cen w branży technologicznej o prawie 30 proc. od początku roku, sektor technologiczny pozostaje zdecydowanie najważniejszym sektorem w światowym rankingu wartości giełdowych. W pierwszej setce znajdują się 23 firmy technologiczne. Sprowadzają go one do wyceny rynkowej około 14,3 biliona dolarów, prawie dwa razy więcej niż 20 uplasowanych firm z branży dóbr konsumpcyjnych. Opieka zdrowotna zajmuje trzecie miejsce, a 18 firm z tego sektora ma łączną wartość rynkową 4,3 biliona dolarów. Na czwartym miejscu znajduje się sektor energetyczny z 3 bilionami euro – jedyny przemysł, którego firmy zanotowały wzrosty w pierwszej połowie 2022 roku (średnio 19 proc.).
„Firmy we wszystkich regionach świata i w prawie wszystkich sektorach straciły znaczną wartość”, mówi Ahlers. Tylko firmy naftowe i gazowe mogły skorzystać z gwałtownego wzrostu cen energii i odnotowały wzrost cen akcji”. Znacznie ponure perspektywy gospodarcze, wysoka inflacja, rosnące stopy procentowe i ogromne napięcia geopolityczne doprowadziły do niepewności – chociaż wiele czołowych firm nadal identyfikują wysokie zyski.
Ahlers spodziewa się bardzo trudnej drugiej połowy roku: „Niebezpieczeństwo globalnej recesji jest teraz realne”. Dla Korporacyjnych Niemiec, których model biznesowy opiera się na wolnym handlu światowym, globalizacji i wysokim globalnym popycie, perspektywy są raczej ponure.
AM