Premier Chin Li Keqiang na zakończenie dorocznego posiedzenia Kongresu Ludowego w Pekinie zapowiedział dość bolesne reformy i restrukturyzację mającą nastąpić wkrótce w Państwie Środka.
W tym roku na dużo ponad siedmioprocentowy wzrost gospodarka chińska nie może liczyć. W przypadku gwałtownego załamania, rząd w Pekinie ma odpowiednie środki aby wspomóc dalszą dobrą koniunkturę. Dlatego celem władz w Pekinie jest osiągniecie 7 procentowego wzrostu, który i tak będzie najniższy w ostatnich latach.
Będą rosły wydatki na zbrojenia, które dzisiaj już wynoszą 130 miliardów euro. Plasuje to Chiny w czołówce światowej za Stanami Zjednoczonymi ale przed Rosją. Peace Research Institute, SIPRI ze Sztokholmu w swoich analizach wskazuje, że dane te są nieprecyzyjne i uważa, że są zaniżone o co najmniej 50 procent. Dane te nie zawierają kosztów na badania, wdrażanie i rozwój programów zbrojeniowych, które stanowią koszt w innych działach gospodarki.
Podczas konferencji prasowej premier Chin zapowiedział, że będzie coraz mniej państwa w gospodarce i coraz więcej rynku. Przyznał też, że restrukturyzacja gospodarki miliardowego kraju będzie bolesna. Ostrzegł też, przed oporem grup interesu, które nie będą specjalnie zadowolone z planowanych reform. Ale najważniejsze będzie znalezienie balansu pomiędzy wzrostem gospodarczym a reformami strukturalnymi. Sprawą pryncypialną dla Chin jest utrzymanie stałego wzrostu gospodarczego, tworzenie nowych miejsc pracy i utrzymanie dzisiejszej kontroli nad zadłużeniem i szybkim reagowaniem na rodzący się kryzys finansowy.
Chiny mocniej i efektywniej włączą się do programów ekologicznych. Premier zapowiedział, że zostaną uruchomione programy, które będą niwelować zanieczyszczenie środowiska i kary dla trucicieli. Premier wykręcił się od odpowiedzi na temat nafciarzy i ich niechęci do programów ochrony środowiska, co pokazywał dokument „Pod dzwonem”, kliknięty 200 milionów razy w Internecie.
Ciekawostką z konferencji prasowej premiera Chin jest obyczaj, znany nam z Rosji, że właściwie wszystkie zadane pytania, wcześniej zostały przesłane do kancelarii premiera i przez nią zaakceptowane. Potwierdza to starą zasadę, że najlepsza improwizacja, to znakomicie przygotowana improwizacja.