Najwyższa chińska agencja antykorupcyjna aresztowała Xu Jianyi prezesa FAW, najważniejszego partnera (wspólnika) VW w Chinach. Ciąży na nim podejrzenie “poważnego naruszenia dyscypliny partyjnej i prawa”. Pod tym zgrabnym zarzutem komisja dyscyplinarna ukrywa mniej medialne sformułowanie czyli korupcję.
Volkswagen od lat ściśle współpracuje z FAW – First Automotive Works. We wspólnym przedsięwzięciu VW i FAW dochodziło w ostatnim czasie już do przestępstw korupcyjnych. Nie można było się jednak doczekać stanowiska FAW w tej sprawie.
Dochodzenie prowadzi potężna komisja dyscyplinarna Komitetu Chińskiej Partii Komunistycznej. Dopiero po zakończeniu jej śledztwa, akta i materiały dowodowe są przekazywane do organów sądowych. Najczęściej podejrzani są zatrzymani na miesiąc. Co dokładnie dzieje się podczas przesłuchania, nie wiadomo, bo do przestrzeni publicznej nie wypływają żadne informacje.
Podobnie jak inne koncerny samochodowe świata działające w Chinach VW musi kooperować, czyli dzielić się biznesem z partnerem chińskim. Takie są zasady funkcjonowania na rynku chińskim.
Wydaje się, że teraz padł blady strach na bądź co bądź dość tradycyjne zwyczaje w tym regionie świata, zwane korupcją. Ma to związek z ogłoszoną przez przywódcę chińskiego Xi Jinpinga ogólnokrajową kampanię wymierzoną w bardzo rozpowszechnioną w tym kraju korupcję.