Nie tylko frankowicze polscy i światowi przeżyli styczniowy szok frankowy z duszą na ramieniu. Najbardziej okazuje się straciła sama Szwajcaria bo prawie 29 miliardów euro. Szybka aprecjacja franka wobec euro i innych walut spowodowała według Narodowego Banku Szwajcarii (SNB) olbrzymie zamieszanie i starty.
Głównym powodem było to, że w dniu 15 stycznia, SNB ogłosił minimalny, gwarantowany kurs franka wobec euro na poziomie 1.20. W Polsce frank przeskoczył 5 złotych, a na rynkach światowych szybował prze jakiś czas do góry, osiągając rekordowe pułapy.
W celu utrzymania kursu 1.20 franka do euro SNB dokonywało wielomiliardowych zakupów euro. Po ‘szoku frankowym” wartość szwajcarskiego banku centralnego spadła.
W pierwszym kwartale ubiegłego roku, SNB wykazała zysk w wysokości 38 mld franków szwajcarskich. Obecne straty w pierwszym kwartale w wysokości 29,3 miliarda franków są spowodowane deprecjacją euro oraz innych walut. O jeden miliard franków szwajcarskich spadłą wartość szwajcarskich rezerw walutowych. Mało też się zarobiło na odsetkach z transakcji walutowych.