Prezes Apple Tim Cook prognozując wyniki koncernu w przyszłości już w 2013 roku powiedział, że Chiny staną się wkrótce największym rynkiem dla “jabłka”. I tak się stało. Pierwsze tegoroczne wyniki sprzedaży dały podstawę dla analityków z UBS, że w tym roku w Chinach zostanie sprzedanych 36 procent z całej produkcji smartfonów Apple a w dotąd największym rynku czyli domowym USA “tylko” 24 procent. Taka informacje podał dzisiaj “Financial Times”.
W tym samym okresie 2014 roku w USA sprzedano 29 procent smartfonów a w Chinach 22 procent. Także od tego roku Chiny staną się dla Apple największym rynkiem. Analizy ukazują, że Chiny mają 574 miliony użytkowników (eMarketer) i są absolutnym liderem. Na drugim miejscu jest USA gdzie ze smartfonów korzysta 184,2 milionów ludzi.
Apple produkuje swoje urządzenia w Chińskiej Republice Ludowej. Wzrost dobrobytu spowodował, że ludzie coraz częściej sięgają po produkty luksusowe. Także po smartfony Apple. Sprzedaż i dystrybucja ułatwia wcześniej zdobywane pozwolenie na sprzedaż w Chinach oraz konsekwentna walka z przemytem iPhone.
Jesienią 2014 roku w końcu Apple podpisał stosowne umowy z China Mobile, największym operatorem telekomunikacyjnym w Chinach. To partnerstwo spowodowało, że błyskawicznie zaczęła rosnąć krzywa sprzedaży nowych modeli iPhone zwłaszcza 6 i 6 Plus. UBS szacuje, że w sumie Apple mógł sprzedać 69,3 milionów iPhone’ów. Analitycy z w Wall Street szacują przewidywaną sprzedaż na poziomie 65,5 mln sztuk. Wszystkie znaki na niebie i na ziemi wskazują, że będzie to rok rekordowy. Tym bardziej ważne, że rośnie dynamicznie sprzedaż smartfonów, które to w ogólnym bilansie firmy odpowiadają za 70 procent zysków.