Czy można sobie wyobrazić, że szefowie Yahoo i Facebooka sami osobiście angażują się w rekrutację managerów? No może nie wszystkich, ale tych zarządzających jak najbardziej tak.
Marissa Mayer, szefowa Yahoo, mało tego, że interesuje się rekrutacją, to sama w 2012 roku zainicjowała program szkoleniowy “Associate Product Manager”. Jest ona uznana za wybitną specjalistkę w wyszukiwaniu talentów, osobę o tzw. nosie do managerów. Jeszcze cztery lata temu Google miały problem ze znalezieniem odpowiedniej kadry managerskiej, miłującej swobodę i niezależność w wykonywaniu swojej pracy. Managerowie, od których wymagano umiejętności pracy w zespole i w opozycji do bezkompromisowego schematu „jestem szefem tutaj i basta”.
Mayer miała metodę, która znakomicie weryfikowała management czy się nadaje do pracy czy nie. Sama twierdziła, że dawała tym ludziom tyle zadań, aż za dużo, aby sprawdzić czy sobie z nimi poradzą. Stworzony przez nią program APM należy do najlepszych programów szkoleniowych świata i jak ostatnio stwierdził Eric Schmidt, CEO Google – „APM jest jedną z największych wartości firmy i mogę sobie wyobrazić, że uczestniczący w jego programie pracownik dzisiaj, kiedyś może być prezesem firmy”.
Program APM wykreował wielu znanych managerów, w tym Briana Rakowskiego, uznanego za symbol sukcesu i pierwszego uczestnika udanego produktu Gmail. Po odejściu Meyer do Yahoo nadal z powodzeniem stosowano dwuletni program kształcenia dla młodych absolwentów programu technicznego Google.
Po przejściu do Yahoo Mayer konsekwentnie dalej ogarniała ten sam program w nowym miejscu, z podobnymi efektami. Jej największym sukcesem było zrealizowanie przy wydatnej pomocy Enrique Munoz Torres i jego 20 osobowej grupy, projektu ratunkowego dla Yahoo, czyli “Moneyball”, który powstał w 43 dni. Projekt przyniósł zbawienny dochód w wysokości 1.2 miliarda dolarów.
Założyciel i szef Facebooka Mark Zuckerberg ma nieco inną politykę kadrową w swojej firmie. Też angażuje się w proces rekrutacji nowych pracowników i jak ostatnio stwierdził w wywiadzie na Światowym Kongresie w Barcelonie – „Ja tylko zatrudniam takie osoby, dla których mogę jeszcze pracować. Ta zasada bardzo dobrze się sprawdza w praktyce”. Czy tak jest rzeczywiście, gdy weźmie się pod uwagę 10 tysięczną armię zatrudnionych w firmie Zuckerberga. Tego nie wiadomo. Poszukuje on przede wszystkim w świadomych i pewnych siebie pracowników– „Wierz w siebie i ufaj sobie” to jego dewiza.
Zuckerberg powiada często – „Kiedy jesteś młody, to często możesz usłyszeć, że nie masz doświadczenia, że są ludzie, którzy mogą wykazać się większym doświadczeniem niż ty, „ ale nie należy się tym przejmować, bo on sam założył Facebooka, kiedy miał 19 lat. Także perspektywy przed młodymi ludźmi są wręcz nieograniczone.