Wang Yi : Chiny i Niemcy powinny być orędownikami 

AktualnościWiadomości

Chiny blokują aplikację Clubhouse

Nieczęsto Chińczycy Han i Ujgurowie otwarcie i szczerze dzielą się swoimi poglądami na temat sytuacji w Xinjiangu. Albo że Chińczycy z szacunkiem i cierpliwie dyskutują z Tajwańczykami o masakrze na placu Tiananmen w 1989 roku i jej konsekwencjach. Oba miały miejsce w ciągu ostatnich kilku dni na moderowanych pokojach rozmów w American App Clubhouse. Potem wielu uczestników mówiło o cennej, ale ulotnej chwili. Udowodniono, że mieli rację: w poniedziałek „Clubhouse” został zablokowany w chińskim Internecie.

W ciągu weekendu coraz więcej Chińczyków odkryło dla siebie aplikację Clubhouse. Było to spowodowane nieznaną dotąd wolnościa jaka dawa aplikacja. Tutaj można dyskutować na tematy tabu w całej ich złożoności, co nie jest obecnie możliwe w Chinach ani na uniwersytetach, ani w sieciach społecznościowych. Każdy, kto mówi publicznie w Chinach o stłumieniu mniejszości ujgurskiej w Xinjiangu, musi spodziewać się kary. Nawet w rozmowach osobistych zwykle unika się tego tematu.

Na czatach na temat Xinjiangu w Clubhouse można było jednak wyrazić takie uczucia, jak wstyd, poczucie winy, bezsilność i zagubienie, ale także poczucie bycia postawionym w kącie i pociągniętego do wspólnej odpowiedzialności lub konieczności obrony Chin przed krytyką.

Fakt, że moderatorom udało się wyłączyć mikrofon dla przeszkadzających, prawdopodobnie przyczynił się do tego, że możliwe było pełne szacunku współistnienie. W przeciwieństwie do ocenzurowanego chińskiego Internetu, w którym dominuje nacjonalizm i sarkazm. Niektórzy Ujgurowie, którzy się odezwali, określili siebie jako zintegrowanych Chińczyków. Niektórzy Chińczycy Han z Xinjiangu opowiadali o wyobcowaniu swoich ujgurskich kolegów. Chodziło o różne interpretacje historii, o tożsamości, empatii, stereotypach. Czy „obóz koncentracyjny” to odpowiednie określenie na to, co dzieje się w Xinjiangu? Mieszkająca w Niemczech autorka Liya Yu napisała na Twitterze, że w rozmowach Chińczycy Han odzyskali swoje człowieczeństwo, zarówno w postrzeganiu siebie, jak i postrzeganiu ich przez innych.  

A potem zrobiło się gorączkowo

Inne rozmowy grupowe w języku chińskim miały takie nazwy, jak „Młodzież na tej i po drugiej stronie Cieśniny Tajwańskiej się spotyka, wszyscy słuchają siebie nawzajem”. Lub „Daj nam więcej informacji o placu Tiananmen”. Wielu ciągnęło się godzinami, a nawet dniami. Przyłączyli się do nich uczestnicy z Hongkongu, Tajwanu, Stanów Zjednoczonych, Australii i Chin kontynentalnych. Około 2000 osób wzięło udział w poniedziałkowej dyskusji na temat krwawego stłumienia ruchu protestacyjnego w Pekinie w 1989 roku. Wymieniono wskazówki dotyczące czytania, wszystkie z nich są zakazane w Chinach.

Jeden, który był tam wtedy, a teraz mieszka w Stanach Zjednoczonych, powiedział: „Tak się cieszę, że tak wielu wciąż pamięta to wydarzenie”. Ale mówił też o błędach, które z jego punktu widzenia popełniliby jako student. „Nie wiedzieliśmy, co oznacza kompromis, jak działa polityka”. Inny, mieszkający w Chinach, odpowiedział: „Trudno jest pójść na kompromis z zakładnikami”. Trzeci mówił o samotności, którą czuł, ponieważ kochał kraj różni się od innych Chińczyków.

Oczywiście z niewielkiej liczby próśb o wypowiedź na temat opinii publicznej w Chinach nic nie można wywnioskować. Dostęp do Clubhouse mieli tylko użytkownicy iPhone’ów, których Apple ID jest zarejestrowany w kraju innym niż Chiny. Konieczne było również zaproszenie od przyjaciela lub znajomego. Takie kody zaproszeniowe były nadal swobodnie sprzedawane w chińskim Internecie w weekendy. Kody były teraz dostępne za około 40 euro w sklepie internetowym Taobao. W poniedziałek wyszukiwanie Clubhouse w aplikacji Taobao zostało zablokowane. Później również klub nie był już dostępny. Wielu to przewidziało.         

Od samego początku w chińskojęzycznych pokojach rozmów były głosy ostrzegające przed informatorami, którzy mogliby nagrywać rozmowy. Obawiano się, że Służba Bezpieczeństwa będzie w stanie zidentyfikować mówców po ich głosie. 

Kiedy rozeszła się wiadomość, że klub nie jest już dostępny, niektóre chińskojęzyczne pokoje rozmów stały się bardzo gorące. Niektórzy moderatorzy umieścili chiński kontynentalny na pierwszym miejscu na liście mówców, „aby mieć ostatnie wolne słowa”, jak umieściła to na Twitterze dziennikarka Melissa Chan. Chan tak opisała znaczenie dyskusji w ciągu ostatnich trzech dni: U wielu użytkowników z Chin kontynentalnych odczuwała „tęsknotę” za „uznaniem, możliwościami wyrazu, ambiwalentnymi uczuciami na temat partii i demokracji”.  

oprac. Andrzej Mroziński

Polecane artykuły
AktualnościWiadomości

Polacy inwestują w emocje i doświadczenia: rynek premium zmienia definicję

AktualnościChinyEnergiaWiadomości

Chiny przyspieszają ekspansję energii wiatrowej i słonecznej

AktualnościTechnologieWiadomości

Spada zainteresowanie zakupem systemów klimatyzacyjnych

AktualnościWiadomości

Trump proponuje przejęcie Nowego Jorku i Waszyngtonu przez władze federalne

Zapisz się do Newslettera
Bądź na bieżąco i otrzymuj najnowsze artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *