
„Zaprojektowane przez Apple w Kalifornii. Zmontowane w Chinach ”. Ta informacja, którą można znaleźć na wielu produktach Apple, najwyraźniej budzi zaniepokojenie wśród użytkowników urządzeń Apple w USA . Obawiają się, że ogromne cła w wysokości 54 procent nałożone przez prezydenta USA Trumpa na produkty z Chin mogą spowodować, że gadżety kalifornijskiej firmy staną się droższe, i wykupują swoje produkty, aby przygotować się na możliwe podwyżki cen.
Według artykułu Bloomberga, pracownicy różnych amerykańskich sklepów Apple Store przyznają się do paniki związanej z zakupami. Klienci są zaniepokojeni i pytają o nadchodzące podwyżki cen – czytamy w tekście. Chociaż Apple nie skomentowało jeszcze tej sprawy, doniesienia o ogromnych stratach na giełdzie i spekulacje, że Apple może przerzucić cła na klientów w formie podwyżek cen, podsycają obawy przed drastycznymi wzrostami cen.
Analityk UBS powiedział już, że Apple może odpowiedzieć na cła dopłatami w wysokości 30 procent . Analitycy z Rosenblatt Securities obliczyli nawet, że po korekcie ceny iPhone 16 Pro Max z 1 TB pamięci masowej mógłby kosztować w USA nieco poniżej 2300 USD zamiast obecnych 1599 USD , co stanowiłoby 43-procentową premię.
Pięć samolotów pełnych iGadżetów
Z raportu w Times of India wynika, że Apple mogło zgromadzić zapasy towarów przed wejściem w życie ceł. Według wysokiego rangą urzędnika indyjskiego, w ostatnim tygodniu marca do USA wysłano pięć samolotów transportowych wypełnionych gadżetami Apple . Inne źródło podało gazecie, że nie był to odosobniony przypadek. Natomiast duże przesyłki wysyłano do Ameryki także z Chin i innych krajów azjatyckich.
Amerykańska firma od lat stara się zmniejszyć swoją zależność od Chin. Przeniesienie niemal całej produkcji do tego miejsca od dawna stanowi część modelu sukcesu grupy. Firmy takie jak Foxconn produkują iPhone’y i inne produkty Apple w Chinach, po znacznie niższych kosztach, niż byłoby to możliwe w krajach zachodnich, co pozwala firmie osiągać ogromne marże zysku.
Czy Indie są zbawieniem?
W odpowiedzi na politykę taryfową Trumpa podczas jego pierwszej kadencji, firma Apple już kilka lat temu zaczęła przenosić część swojej produkcji do krajów takich jak Wietnam i Indie . Może to okazać się teraz krokiem o strategicznym znaczeniu, ponieważ Trump nałożył na Indie znacznie niższe cła niż na Chiny. Dziennik „Wall Street Journal” donosi, że Apple zamierza sprzedać w USA więcej iPhone’ów wyprodukowanych w Indiach niż w Chinach, aby zmniejszyć skutki ceł.
Czy Apple może pokryć dopłaty celne?
W krótkiej perspektywie nieoczekiwany popyt na iPhone’y, iPady, komputery Mac i akcesoria sezonowe może, w pozytywnym sensie, spowodować niezwykłe odchylenie od normy w wynikach Apple za trzeci kwartał. Firma mogłaby wykorzystać przychody, które obecnie generuje, aby przynajmniej częściowo złagodzić negatywne skutki taryf. Co więcej, można założyć, że odbiorcy produktów Apple od dawna negocjują obniżki cen ze swoimi dostawcami, aby ustabilizować ceny swoich produktów. Ostatecznością mogłoby być zaakceptowanie niższych marż zysku i w ten sposób zrekompensowanie dopłat celnych. Akcjonariuszom się to nie spodoba.
W każdym razie ogłoszenie przez Apple wyników za drugi kwartał 2025 roku 1 maja powinno być ekscytujące. Najpóźniej w tym momencie dyrektor generalny Tim Cook (64) będzie musiał zadać sobie pytanie, w jaki sposób zamierza zrekompensować cła. Czy i jak dokładnie to zrobi, to już inna kwestia. Co najmniej równie niepewne jest to, jak rozwinie się konflikt handlowy między Chinami i USA.