Zalando jest pierwszą niemiecką firmą, która nie została sklasyfikowana przez Unię Europejską jako bardzo duża platforma internetowa. Internetowy sprzedawca odzieży ogłosił, że odwołał się od decyzji. Kryteria liczenia użytkowników są niejasne i niespójne. Ponadto Zalando nie stwarza „ryzyka systemowego” związanego z dystrybucją szkodliwych lub nielegalnych treści pochodzących od osób trzecich. UE nie chciała komentować tego tematu.
Poprzez pozew firma chce uniknąć zaostrzenia przepisów wynikających z ustawy o usługach cyfrowych (DSA). Ustawa ta ma na celu zmuszenie firm internetowych posiadających określoną liczbę użytkowników do podjęcia bardziej zdecydowanych działań przeciwko mowie nienawiści i innym nielegalnym treściom w Internecie. Praktyki manipulacyjne nakłaniające użytkowników do zakupu są zabronione, podobnie jak reklamy skierowane do dzieci. Ponadto duże platformy powinny dawać użytkownikom większy wpływ na to, jakie reklamy będą im wyświetlane w przyszłości.
Oprócz Zalando UE ocenia również sklep internetowy Amazon, dostawcę iPhone’a Apple i firmę internetową Google jako „bardzo dużą platformę internetową” (VLOP). Firmy mają czas do sierpnia na wdrożenie zaostrzonych przepisów. Naruszenia mogą skutkować karami w wysokości do sześciu procent rocznej sprzedaży.