Przed nami kolejne posiedzenie RPP, które miało zwiastować koniec podwyżek stóp procentowych. Niestety sprawy się komplikują i scenariusz ten wydaje się mało możliwy. Rada Polityki Pieniężnej najprawdopodobniej będzie zmuszona do zaostrzenia działań z uwagi na rekordową inflację, która we wrześniu wyniosła 17,2 proc. – według danych GUS.
Tak wysoki odczyt CPI w dużej mierze spowodowany jest osłabieniem wartości polskiego złotego względem m.in. euro (4,85 zł) czy dolara (około 5 zł), ale nie tylko. PLN traci również do franka szwajcarskiego. Warto tutaj podkreślić zdecydowaną siłę dolara amerykańskiego względem wszystkich walut, co wynika głównie z faktu, że jest on uznawany za tzw. bezpieczną przystań – inwestorzy w momencie recesji oraz w sytuacji poszukiwania płynności kierują się właśnie w stronę USD, żeby zabezpieczyć swoje środki finansowe i to właśnie z taką sytuacją obecnie mamy do czynienia. Poziom niepewności na rynkach finansowych pozostaje wysoki, więc kapitał zagraniczny ucieka od walut z naszego regionu.
Niska wartość złotego względem innych walut przekłada się z kolei na rosnące ceny nośników takich, jak węgiel czy paliwa, za które płacimy głównie w dolarach amerykańskich. Można więc podejrzewać, że jeżeli słabość PLN będzie się utrzymywała, to RPP wycofa się z zapowiedzi końca podwyżek. Nie jest to dobra wiadomość dla kredytobiorców. Jednak warto wiedzieć, że podniesienie stóp procentowych jest właściwie jedyną rzeczą, jaką Rada może zrobić, aby powstrzymać osłabienie złotego. Jest więc poniekąd zmuszona do deklaracji dalszego zbijania inflacji i konsekwentnego zacieśniania polityki pieniężnej.
W warunkach bardzo dużych niepokojów wokół polskiej gospodarki i przy ekspansywnej polityce pieniężnej rozsądne wydaje się więc bardziej radykalne podejście do podnoszenia stóp. Z drugiej strony RPP ma dosyć ograniczoną przestrzeń do dalszych podwyżek stóp procentowych ze względu na ryzyko scenariuszy stagflacyjnych czy recesji. Biorąc pod uwagę wszystkie czynniki, spodziewam się więc, że RPP wybierze jednak pierwszy kierunek i podniesie stopy procentowe o 50 pb.
Po ostatnim odczycie wyjątkowo wysokiego poziomu inflacji kurs złotego delikatnie się umocnił, co świadczy o tym, że rynki światowe spodziewają się reakcji RPP na rekordowe poziomy inflacji. Ogłoszenie przez RPP zakończenia cyklu podwyżek mogłoby wiec zostać negatywnie odebrane przez rynki i wpłynąć na dalsze spadki polskiej waluty.
Nie tylko złoty traci na wartości. Inwestorzy coraz mniej przychylnie spoglądają na strefę euro, na horyzoncie której również zaczyna majaczyć się widmo recesji. Wszystko wskazuje na to, że przed nami trudny, zimowy czas.