Sieć restauracji znana z pizzy i dobrych makaronów „Vapiano” ma powody do zmartwień. Otóż jak informują niemieckie media w niektórych restauracjach tej sieci samowolnie dokonywano fałszerstw przedłużając termin ważności, zmieniając etykiety i nalepki na towarach. Jak informuje „Welt am Sonntag” klienci „Vapiano” skarżyli się, że potrawy nieładnie pachną i nie są pierwszej świeżości. Dotyczy to Monachium, Kolonii, Frankfurtu, Berlina i Hanoweru gdzie naruszone zostały normy świeżości ustalone przez korporacje.
Gazeta cytuje pracownika „Vapiano” z Monachium, który mówi, że zielonkawy kolor makaronu maskowano sosem. W innym przypadku, tym razem w Hanowerze podły smak zepsutego kurczaka neutralizowano dłuższą obróbką termiczną w woku.
Szefowie „Vapiano” w Niemczech są wstrząśnięci tymi zdarzeniami i zarządzają ostrą kontrolę jakości i wewnętrznych standardów w 161 niemieckich restauracjach sieci przeprowadzanych przez TUV i SGS Instytut Fresenius. Prezes firmy Jochen Halfmann powiedział, że doniesienia te brzmią absurdalnie ale i tak w dalszym ciągu nie zwalnia to firmy od zachowania najwyższych standardów jakości. Zapowiedział też wnikliwe zbadanie sprawy.
Jak podkreślił „Welt AM Sonntag” według istniejących przepisów regulowanych przez Federalny Urzad Ochrony Konsumentów restauratorzy mogą sprzedawać żywność, która straciła termin przydatności do spożycia. Dotyczy to zwłaszcza żywności, na którą restaurator sam wyznaczył termin przydatności. Nie istnieją regulacje prawne dotyczące terminów zamrażania mięsa i warzyw.
„Vapiano” jest obecne w wielu krajach i wszędzie jest znane z tego, że na oczach klientów są przygotowywane dania kuchni włoskiej czyli pasty i pizze, sosy i dresingi.