Air France wczoraj i dziś. Francuska linia obchodzi 90.urodziny

AktualnościFinanseFunduszeGiełdaGospodarkaWiadomości

Kryzys w Chinach coraz bliżej

Kryzys w Chinach? Niestety te prognozy mogą się sprawdzić. A dlaczego?

Chińskie problemy mogą się zacząć już tego lata lub tej jesieni – napisał ostatnio Harry Dent w swoim tekście „7 Signs China’s Economy Is Headed For Collapse” opublikowanym na portalu dla zaawansowanych inwestorów SeekingAlpha.

Ogromna bańka spekulacyjna

Chiny opierają się na unikalnym modelu kapitalizmu kierowanego przez państwo. Niektórzy ekonomiści obwieścili już jego triumf. Tymczasem bańki spekulacyjne na różnego rodzaju chińskich aktywach rosną coraz bardziej. Gdy zaczną pękać, powstanie lawina bankructw, która zmiecie sporo firm i będzie miała wpływ na sytuację na całym świecie.

Państwo Środka zwraca się do środka

Harry Dent jest jednym z najbardziej poważanych w USA doradców inwestycyjnych. Prowadzi własną firmę: Dent Research. Ukończył studia MBA na Harvard University. Występuje regularnie jako komentator w największych amerykańskich telewizjach ekonomicznych (PBS, CNBC, Fox Business), pisuje do najbardziej szanowanych czasopism poświęconych ekonomii i inwestowaniu (m.in. Barron’s czy The Wall Street Journal).

Skąd przekonanie Denta o nieuchronności kolapsu chińskiej gospodarki? – Podstawą mojego przekonania jest baza chińskiego sukcesu. Kolaps Państwa Środka to będzie dowód na to, że gospodarka centralnie sterowana, nawet kapitalistyczna, nie może dobrze funkcjonować. Tylko gospodarka kapitalistyczna oparta na wolnym rynku i demokracji jest systemem, który może długo i udanie działać dla dobra społeczeństwa – twierdzi Dent.

Na co Chiny wydają pieniądze?

Dent zwraca uwagę, że Chiny włożyły ogromne pieniądze w rozwój infrastruktury. – Drogi, linie kolejowe, lotniska, domy i biurowce oraz centra handlowe. Tego wszystkiego jest w Chinach zbyt dużo. Doszło do przeinwestowania. Poprzednio miało ono miejsce również w Azji, na przełomie lat 80-tych i 90-tych. Skutkiem był kryzys azjatycki z lat 1997-2002 – zauważa Dent.
Oto siedem wskazówek, które jego zdaniem mówią o zbliżającym się kolapsie Chin (opracowano na podstawie  „7 Signs China’s Economy Is Headed For Collapse” H. Denta z portalu SeekingAlpha):

  1. Potężne upusty w ofercie wielkich deweloperów.

Ostatnio jedna z największych chińskich firm budowalnych obniżyła ceny sprzedawanych mieszkań o 40%. To oznacza, że mieszkania się nie sprzedają. Jednak skala upustu pokazuje, w jak drastyczny sposób firmy budowalne przeliczyły się z szacunkami co do przyszłych przychodów. Dlaczego inwestorzy nie kupują lokali pod wynajem? Bo w Chinach brak jest kultury wynajmowania mieszkań.

  1. Najbogatszy Chińczyk wyprzedaje swój portfel nieruchomości.

Li Ka-Shing, dysponujący majątkiem wartym 31,9 mld USD, w ciągu ostatnich 9 miesięcy sprzedał budynki i hale komercyjne za około 3 mld USD. Sprytne pieniądze opuszczają rynek przed przeceną.

  1. 60% najbogatszych Chińczyków chce opuścić kraj.

Tak wynika z raportu Bain & Company. Nie ufają rządowi, przeszkadza im wysoki poziom zanieczyszczenia środowiska i chcą lepszej edukacji dla swoich dzieci. Kapitał odpłynie.


  1. Mnożą się bankructwa firm deweloperskich.

W 2013 r. zostało oddanych do użytku o 37% mniej mieszkań niż w 2012 r. W ciągu ostatnich kilku kwartałów sporo firm deweloperskich upadło. To musi odbić się również na kondycji banków.

  1. Złych kredytów przybywa.

Wartość zadłużenia chińskich gospodarstw i firm jest wyższa niż w USA czy Europie. Stanowi 190% PKB. Przed kryzysem azjatyckim z końcówki lat 90-tych skala zadłużenia obywateli „tygrysów” wynosiła 160% PKB, czyli była niższa. Jeśli dodać do tego dług państwa, zadłużenie publiczne wynosi 277% PKB.

  1. Jedna z największych rolniczych spółdzielni zbankrutowała.

Żaden z inwestorów nie odzyskał pieniędzy włożonych do wspólnej kasy.

  1. Doszło do bankructwa dużej firmy z branży nowych technologii.

A raczej pozwolił na nie rząd, który do tej pory po cichu ratował przedsiębiorstwa „too big to fail”. Zapewne ma nadzieję, że pozwalając na upadek niektórych firm uzyska efekt „soft landing”.
Problem w tym, że bańki spekulacyjne nigdy nie kończą się łagodnym lądowaniem. One zawsze pękają z hukiem. A gdy pęknie chińska bańka spekulacyjna, amerykański kryzys subprime będzie przy tym wyglądał mniej więcej jak sobotni, popołudniowy piknik w parku.”

 

Polecane artykuły
AktualnościWiadomości

Molestowanie seksualne w pracy jest dziś tak samo powszechne wśród kobiet jak 5 lat temu

AktualnościITWiadomości

Akcje Intela rosną po umowie z Amazonem

AIAktualnościITWiadomości

Microsoft zatwierdza nowy program skupu akcji o wartości 60 mld USD

AIAktualnościWiadomości

Ankieta: Wielu pracowników jest otwartych na sztuczną inteligencję, ale też się martwi

Zapisz się do Newslettera
Bądź na bieżąco i otrzymuj najnowsze artykuły