Po kilku latach wyniszczającego niedoboru przemysł elektroniczny znów otrzymuje lepsze chipy. Rok temu na niektóre półprzewodniki trzeba było czekać nawet dwanaście miesięcy, powiedział Dave Rogers z grupy elektronicznej Harman na targach technologii CES w Las Vegas. Czas oczekiwania skrócił się teraz do około pół roku – wciąż więcej niż zwykle przed pandemią od dwóch do trzech miesięcy. Pomimo zwiększonej podaży chipy nie potaniały jak dotąd, powiedział Rogers, który odpowiada za biznes audio Harmana z takimi markami jak JBL, AKG i Mark Levinson.
Na początku pandemii koronawirusa gwałtowny wzrost popytu na notebooki i inną elektronikę doprowadził do niedoboru produktów półprzewodnikowych. Bardzo ucierpiała również branża motoryzacyjna – kilku producentów musiało czasami zatrzymywać linie montażowe. W międzyczasie przemysł chipowy rozszerzył produkcję o nowe moce produkcyjne. Popyt na komputery PC, który spowodował wąskie gardła, również gwałtownie spadł.