To był gigantyczny eksperyment: czy duża część globalnej gospodarki mogła nagle pracować z domu?
Najnowszym przykładem jest Apple. Po kilku opóźnieniach w narzuceniu obowiązku powrotu do imponującej siedziby w Cupertino, grupa próbuje teraz ponownie: Od 5 września pracownicy mają wrócić do biura. Przynajmniej chwilowo: ścisły obowiązek Apple’a, by odwiedzić biuro, stał się modelem hybrydowym, wtorek i czwartek są dniami obowiązkowymi, a zespoły mogą same wyznaczyć sobie dodatkowy dzień. Dwa kolejne dni można spędzić pracując w domu. Wynika to z wewnętrznych wiadomości e-mail, które są dostępne dla „The Verge”.
Luka między kierownictwem a pracownikami
Kiedy Apple po raz pierwszy ogłosiło swoje plany na jesień w czerwcu, opór pojawił się szybko. W wewnętrznym liście otwartym pracownicy potępili decyzję Apple jako krok w złym kierunku. „Bez tej elastyczności wielu z nas czuje, że musimy wybierać między życiem rodzinnym, dobrym samopoczuciem osobistym i afirmacją, aby dać z siebie wszystko – lub pracować w Apple” – czytamy w liście napisanym przez około 80 pracowników. „Wydaje się, że istnieje nieporozumienie, w jaki sposób kierownictwo wyobraża sobie elastyczną pracę i jak wielu pracowników Apple jej doświadcza”.
Apple nie jest osamotniony w wyzwaniu stawianym przez swoich pracowników. Inne duże firmy technologiczne od miesięcy desperacko próbują zapełnić gigantyczne puste biura w Dolinie Krzemowej pracownikami. Nie wszystkie firmy polegają na przymusie. Z grupą należącą do piosenkarki Lizzo w swojej centrali, foodtruckimi, które zmieniają się co tydzień i bezpłatnymi towarami, na przykład Google chce, aby jego pracownicy kusili do powrotu. Microsoft i producent chipów Qualcomm również próbowali zwabić chałupników koncertami i imprezami.
Marchewka i patyk
To, czy strategia działa, to inna sprawa. „Te przyjęcia i prezenty są potwierdzeniem od firm, że pracownicy nie chcą wracać do biura, przynajmniej nie tak często jak kiedyś” – powiedział New York Times profesor Uniwersytetu Columbia, Adam Galinsky. Widzi to jak marchewkę do kija: zamiast karać pracowników. jeśli zostaną w domu, zostaną nagrodzeni za wizytę w biurze. Ale to działa tylko w ograniczonym zakresie, Nick Bloom ze Stanford University jest pewien: pracownicy zaoszczędziliby godzinę dziennie tylko na podróż. „Więc nie zostaniesz zwabiony darmowymi bajglami i ping-pongiem”.
Bicz również działał do tej pory tylko w ograniczonym zakresie. Apple doświadczyło tego w czerwcu. Zrezygnował tam szef ważnego działu zajmującego się uczeniem maszynowym Ian Goodfellow. Podobno winna jest decyzja o zamknięciu domowego biura: od 11 kwietnia wielu pracowników Apple w USA musiało ponownie pracować w biurze. Najwyraźniej Goodfellow tego nie chciał. „Głęboko wierzę, że większa elastyczność byłaby najlepszą decyzją dla mojego zespołu” – powiedział w pożegnalnej wiadomości dla swojego zespołu, według reporterki Tech Zoë Schiffer. Goodfellow jest uważany za jednego z czołowych ekspertów w dziedzinie sztucznej inteligencji, Apple zrekrutował go ze swojego konkurenta Google’a dopiero w 2019 roku. A teraz przegrałem z domowym biurem. Również w Google i innych firmach wysocy rangą pracownicy uzasadniali swoją rezygnację presją biurową.
Zmiana na horyzoncie
W efekcie część firm całkowicie zrezygnowała z idei wspólnego powrotu do biura. Twitter i Facebook dały jasno do zrozumienia w zeszłym roku, że nie będzie już obowiązku pracy w biurze w korporacjach. Biura są nadal dostępne, ale każdy, kto chce dzwonić z domu, może to zrobić na stałe.
To, że pracownicy są tak pewni siebie, z pewnością ma też związek z sytuacją na rynku pracy w Dolinie. Od początku pandemii branża technologiczna ponownie rozkwitła , a wiele firm desperacko szukało dobrych pracowników. Osoby, które były odpowiednio wykwalifikowane, mogły nie tylko wybrać swojego pracodawcę, ale często były kuszone niezwykle atrakcyjnymi premiami i dodatkowymi świadczeniami. Jednak w ciągu ostatnich kilku tygodni pojawiły się oznaki powolnych zmian. Ze względu na trudną sytuację gospodarczą wiele korporacji spodziewa się spadku zysków, a niektóre już widziały załamanie. Rezultat: prawie wszystkie duże firmy, takie jak Apple czy Meta, nałożyły zamrożenie zatrudnienia, a niektóre nawet ogłosiły zwolnienia. Powrót do biura szybko staje się mniejszym złem.