W rozmowie opublikowanej w dniu dzisiejszym w SZ (“Süddeutsche Zeitung”) dyrektor generalny Lufthansy Carsten Spohr zapowiedział dalsze rozwijanie strategii konkurowania z tanimi przewoźnikami takimi jak Ryanair czy Easyjet.
Zapowiedział też dalszy rozwój połączeń długodystansowych, co ma spowodować jeszcze większe zainteresowanie niemieckim przewoźnikiem i jego ofertą. Spohr wspomniał też o konflikcie „taryfowym” pomiędzy koncernem a pilotami, który już niebawem znajdzie swoje szczęśliwe rozwiązanie. Pozytywnie zareagowała na te wypowiedź giełda i akcje Lufthansy poszybowały w górę.
Koncern pracuje nad strategią nisko kosztowych lotów i w tym segmencie jak sam powiedział „damy więcej gazu”. Już w przyszłym roku ma zostanie zaprezentowana oferta tanich lotów dalekodystansowych do Afryki Południowej, na Florydę i region Oceanu Indyjskiego. Wśród prawdopodobnych partnerów Lufthansy wymienia się charterowa linię Sun Express obsługiwany przez Turkish Airlines. „Byliśmy właśnie na negocjacjach w Istambule”, ale Lufthansa może to uczynić też samodzielnie. Decyzja zapadnie w grudniu tego roku. Rozwój i kierunek, w którym zmierza Germanwings, tańszy Brand Lufthansy szef największego światowego przewoźnika ocenił za właściwy i już w przyszłym roku „niemieckie skrzydła” będą na plusie. Poprawiły się też wyniki grupy na rodzimym rynku niemieckim i stale LH odbudowuje i umacnia udział na tym rynku.
Spohr, który w maju tego roku przejął stery od swojego poprzednika Christopha Franza przewiduje dalsze fuzje i przejęcia w europejskim biznesie lotniczym. “Nie ulega wątpliwości, że proces konsolidacji w Europie musi trwać nadal”, powiedział Spohr. W Stanach Zjednoczonych, pięć największych linii lotniczych kontroluje ponad 90 procent rynku. W Europie największa piątka kontroluje zaledwie 43 procent linii lotniczych. Spohr uważa, że ta sytuacja na dłuższą metę nie wydaje się być zdrowa dla branży lotniczej. Ale Lufthansa według jej szefa nie zamiesza mieszać w branży i kolejne przejęcia nie są planowane.
Pozytywnie oddziaływają spadające ceny ropy naftowej, które bardzo dobrze wpisują się w pozytywny efekt kosztów przedsiębiorstwa.
Piloci zdaja sobie doskonale sprawę, że ich perspektywy będą tylko wtedy „szerokie” i pozytywne, jeżeli nie ucierpi na tym przedsiębiorstwo i będzie zgodne jego z planami. Wznowione w październiku rozmowy i negocjacje ze związkami zawodowymi mają szansę na osiągniecie konsensusu już w najbliższym czasie. Spohr podkreślił, że piloci Lufthansy nie walczą o nowe umowy płacowe, czyli de facto podwyższenie wynagrodzenia, ale o utrzymanie wcześniejszych emerytur.
Skorygowano także prognozy finansowe na rok 2015, kiedy to ma Lufthansa osiągnąć wynik finansowy znacznie lepszy niż ten osiągnięty w roku poprzednim, czyli 2014.