Szef BMW, Oliver Zipse, uważa zakaz silników spalinowych za „niebezpieczny politycznie”. „Nie chcemy, aby samochody zniknęły z podstawowego segmentu, który jest bardzo niebezpieczny politycznie” – powiedział Zipse agencji prasowej Reuters w środę wieczorem (CET) w Stanach Zjednoczonych . „Jeśli posiadanie samochodu jest nagle możliwe tylko dla bogatych ludzi, jest to niebezpieczna rzecz”.
Zipse powiedział, że „nie ma oznak”, że silnik spalinowy będzie przestarzały na całym świecie w ciągu najbliższych 15 lat. Na pytanie, kiedy BMW wyprodukuje swój ostatni silnik spalinowy, szef BMW zażartował: „Może powinniśmy zapytać o ten wazon?”, powiedział, dodając, że producent nie wie.
BMW spodziewa się, że do 2030 r. co najmniej połowa sprzedawanych przez nią samochodów będzie bezemisyjna i że w tym roku grupa ponad dwukrotnie zwiększy sprzedaż pojazdów elektrycznych . Powinny się do tego przyczynić również zapowiadane inwestycje w wysokości 1,7 mld dolarów na rozwój e-samochodów w USA.
Do 2030 roku BMW chce produkować w fabryce w Spartanburgu co najmniej sześć całkowicie elektrycznych modeli. BMW pozyskuje niezbędne ogniwa akumulatorowe z Karoliny Południowej od firmy Envision AESC, która z kolei chce zbudować w stanie nową fabrykę ogniw akumulatorowych. Pojazdy BMW są produkowane w Spartanburgu od prawie trzech dekad. Według BMW pracuje tam ponad 11 000 osób.