Wielu inwestorów kupuje akcje spółek przede wszystkim z myślą o dywidendzie. Bankier.pl sprawdził, które firmy notowane na GPW w ostatnich 10 latach najhojniej podzieliły się zyskiem z akcjonariuszami. Lider zestawienia na wypłaty dla inwestorów przeznaczył ponad 21 mld zł.
– Rynkowa „dojna krowa” może nie podwoi swojej rynkowej wyceny w dziesięć miesięcy, jednak w dłuższym terminie rok w rok będzie dawała akcjonariuszowi pokaźny zastrzyk gotówki w postaci dywidendy z zysków, które wypracowuje dzięki stabilnej i silnej pozycji na rynku. Takich spółek najłatwiej jest szukać wśród branżowych liderów, gigantów giełdy, bądź po prostu w indeksie WIG20 lub WIGDIV – przekonuje Adam Torchała, analityk Bankier.pl.
Bezsprzecznie najhojniejszą spółką był KGHM, który wypłacił akcjonariuszom ponad 21 mld zł. Kolejne na liście jest Orange, które przekazało akcjonariuszom ponad 14,8 mld zł. Ostatnie miejsce na podium z wynikiem 14,02 mld zajmuje Pekao. Na 7 spółek, które zasłużyły na miano “dojnych krów” aż 5 to podmioty, które kontrolowane są przez Skarb Państwa. Paradoksalnie dzięki temu inwestorzy indywidualni, którzy zdecydują się na zakup akcji tych przedsiębiorstw mogą być spokojni o wypłatę dywidendy. Oczywiście pod warunkiem, że spółki wypracują zysk.
– Czy warto kupować akcje z myślą o dywidendzie? Zdania są podzielone. Inwestorzy krótkoterminowi zwracają uwagę, że wartość dywidendy i tak jest odejmowana od ceny akcji. Z drugiej strony mamy inwestorów długoterminowych, którzy kupują akcje z myślą o budowaniu kapitału emerytalnego. Sprawa wygląda tak, że jeśli ktoś w 2005 roku kupił 1000 akcji KGHM-u za ok. 30 tys. zł i nimi nie handlował to przez ostatnie 10 lat otrzymał ok. 100 tys. zł w formie dywidendy. Zatem warto – stwierdza Łukasz Piechowiak, główny ekonomista Bankier.pl.