Na przykład pracownicy Google przeprowadzający się z Nowego Jorku do oddalonego o godzinę Stamford w stanie Connecticut muszą pogodzić się z 15-procentową obniżką płac. Każdy, kto przenosi się do Seattle, Bostonu lub San Francisco, otrzymuje od pięciu do dziesięciu procent mniej wynagrodzenia. Facebook i Twitter również obniżają pensje pracownikom, którzy przenoszą się do tańszych obszarów.
»Pakiety kompensacyjne« są »zależne od lokalizacji«
„Nasze pakiety wynagrodzeń zawsze były zależne od lokalizacji i zawsze płacimy najwięcej na lokalnym rynku, w zależności od tego, gdzie pracownik pracuje”, agencja informacyjna Reuters cytowała rzecznika Google. Wynagrodzenie różni się w zależności od miasta i stanu.
Dostosowanie wynagrodzenia pracowników do miejsca zamieszkania jest dobrze znaną koncepcją w Stanach Zjednoczonych. Współzałożyciel Buffer, Leonhard Widrich, poinformował pięć lat temu, że przeprowadzka może obniżyć płace. „W Tajlandii koszty utrzymania są znacznie niższe niż w Kalifornii, gdzie pokój we wspólnym mieszkaniu kosztuje ponad tysiąc dolarów czynszu. Byłoby zatem niesprawiedliwe płacić wszystkim tak samo.”
Do tej pory pojęcie to było używane tylko podczas przeprowadzki. Pracownicy pracujący w domu obawiają się teraz, że ich wynagrodzenie może zostać obniżone bez przeprowadzki, jeśli mieszkają na wsi.
Jego pensja wróciłaby wtedy do poziomu sprzed ostatniego awansu, Reuters cytuje pracownika Google z okolic Seattle, który chce pozostać anonimowy. „Nie pracowałem tak ciężko, żeby dostać awans, a potem zaakceptować obniżkę mojej pensji.” Dlatego postanowił codziennie dojeżdżać do pracy.
Zapytany przez agencję prasową, czy pensje “chałupników” zostaną skorygowane, rzecznik odpowiedział wymijająco: Pracownicy pracujący w oddziale otrzymują takie samo wynagrodzenie, jak pracownicy pracujący z domu w tym samym mieście. Jak wynagradzani są pracownicy, którzy wcześniej pracowali w nowojorskim biurze i mają swoje biuro domowe poza miastem, rzecznik nie odpowiedział.
Andrzej Mroziński