Koniec z festiwalami, restauracjami i pubami zamkniętymi od miesięcy – niemieccy browary tracą dochody. W przeciwieństwie do branży gastronomicznej rzadko otrzymują pomoc rządową. Wiele browarów jest zagrożonych bankructwem, ostrzegają ich stowarzyszenia.
Piwo nie powinno być przechowywane w lodówce dłużej niż sześć miesięcy, po czym traci smak lub staje się niejadalne – twierdzą eksperci. Wielomiesięczna blokada z zamkniętymi restauracjami i pubami oraz eliminacja ważnych wydarzeń są zatem szczególnie problematyczne dla piwowarów w Niemczech. „Towary o wartości wielu milionów euro, które przekroczyły okres przydatności do spożycia, już musiały zostać zniszczone” – czytamy w liście otwartym z branży, która domaga się większego wsparcia od państwa.
Im ściślej firma jest związana z cateringiem i biznesem eventowym, tym poważniejszy spadek sprzedaży. Średnio w ubiegłym roku spadek sprzedaży wyniósł 23 procent. Dwa wiodące stowarzyszenia niemieckiego przemysłu piwowarskiego, Niemieckie Stowarzyszenie Piwowarów i Stowarzyszenie Prywatnych Browarów w Niemczech, ostrzegły dwa wiodące stowarzyszenia niemieckiego przemysłu piwowarskiego, Niemieckie Stowarzyszenie Browarów i Stowarzyszenie Prywatnych Browarów w Niemczech. Pod oświadczeniem podpisało się ponad 300 firm, które odpowiadają za około 95 procent piwa warzonego w Niemczech.
Browary żądają odszkodowania za łatwo psujące się towary
To prawda, że państwo odroczyło podatek od piwa od browarów podczas pierwszej blokady, aby odciążyć firmy finansowo. Ale to było tylko odroczenie i niewiele więcej niż notoryczny spadek w morzu potrzeb. Podczas gdy stan branży gastronomicznej pomaga w programach pomocowych podczas pandemii, 1500 rolników w Niemczech jak dotąd pozostało z pustymi rękami. Wiele z nich to firmy rodzinne. „Jeśli rządy federalne i stanowe nie podejmą ukierunkowanych, zdecydowanych i szybkich środków zaradczych przy wsparciu finansowym, wielu naszym firmom grozi bankructwo” – ostrzegają stowarzyszenia.
Stowarzyszenia proponują między innymi, aby rząd federalny wypłacił browarom „odszkodowanie” za łatwo psujące się towary – podobnie jak w handlu detalicznym za tzw. towary sezonowe. Utrata wartości towarów łatwo psujących się, takich jak piwo z beczki, musiałaby zostać uwzględniona do 100% jako podlegające zwrotowi koszty stałe. Ponadto karczmy browarnicze musiałyby zostać uznane za placówki gastronomiczne i tym samym mieć prawo do pomocy listopadowej i grudniowej. Do tej pory wiele zajazdów browarnych uważanych jest za działalność mieszaną i dlatego często nie spełniałyby kryteriów kwalifikowalności. Ulgi podatkowe i ulgi dla kredytów KfW, a także strategia otwarcia dla branży gastronomicznej znajdują się na liście postulatów branży.
oprac. Andrzej Mroziński
Dodaj do ulubionych:
Lubię Wczytywanie...