Zaledwie kilka dni temu Mark Zuckerberg (40 l.) zapowiedział, że w obecnej kampanii wyborczej w USA pozostanie neutralny – i jednym tchem wyraził ostrą krytykę rządu Joe Bidena (81 l.). Teraz Donald Trump (78 l.) grozi szefowi Meta surowymi konsekwencjami, jeśli Facebook będzie próbował nielegalnie wpłynąć na wybory prezydenckie. Jak donosi „ Telegraph ”, były prezydent USA w swojej niepublikowanej jeszcze książce „Save America” oskarża Zuckerberga o wywarcie wpływu na wybory w 2020 roku. Mówi się, że technologiczny gigant blokował między innymi reklamy podejrzane o oszustwa wyborcze. Trump nie przedstawił jednak na to żadnych dowodów.
Obecnie Trump postrzega to jako wpływ na wybory. Jak wynika z doniesień medialnych, zapowiedział, że będzie uważnie monitorował Zuckerberga i jego firmę w tegorocznych wyborach. „Jeśli tym razem zrobi coś nielegalnego, resztę życia spędzi w więzieniu – podobnie jak inni, którzy oszukiwali w wyborach prezydenckich w 2024 r.”.
W lipcu Trump napisał w swoim serwisie społecznościowym „Truth Social”, że jeśli ponownie zostanie prezydentem, będzie ścigał oszustwa wyborcze na bezprecedensową skalę. Trump nie wspomina, że chciał w sposób masowy wpłynąć na liczenie głosów w 2020 roku i uniemożliwić oficjalne ogłoszenie zwycięstwa wyborczego Joe Bidena.
Obaj miliarderzy starli się w przeszłości, i to nie tylko podczas kampanii wyborczej. Po zamieszkach na Kapitolu w styczniu 2021 r., podczas których zwolennicy Trumpa próbowali uniemożliwić oficjalne ogłoszenie zwycięstwa wyborczego Bidena, Facebook zawiesił konto Trumpa na dwa lata.
W opublikowanym w poniedziałek liście do Kongresu USA Zuckerberg również postawił Bidenowi poważne zarzuty. Jego rząd wywarł presję na jego, czyli Zuckerberga, zespołach podczas pandemii korony. Wysocy rangą urzędnicy wezwali do cenzurowania treści związanych z Covid-19.