Chociaż do 1 kwietnia jeszcze trzy tygodnie ale popuśćmy wodze fantazji. Wyobraźmy sobie, że oto Andrzej Wajda zarobione – dajmy na to – miliony dolarów na filmach na całym świecie, inwestuje w trzecioligowy klub piłkarski Polonia Warszawa. I ten rozłożony na łopatki parę lat temu klub wygrywa następnie Ligę Mistrzów.
Niemożliwe? A jednak możliwe. Tak właśnie postąpił gwiazdor hollywoodzki Russell Crowe, który wspomógł australijski klub rugby-Team South Sydney Rabbitohs. Nie muszę nikogo przekonywać, że rugby w Australii popularnością bije na łeb i szyję piłkę nożną.
„Gladiator” zainwestował ponad dwa miliony euro i ta inwestycja okazała się trafiona. Crowe w 9 lat uzdrowił finanse firmy, unowocześnił marketing. Króliki jak pieszczotliwie jest nazywany klub Crowe, zdobyły wszystko co było do zdobycia łącznie z World Cup Challenge. Teraz ten znakomity aktor podobno ma zamiar zainwestować i uzdrowić brytyjski klub piłkarski Leeds United. A ja się pytam, dlaczego nie na przykład Stal Mielec!