Adidas pod przewodnictwem Bjørna Guldena (59 l.) wraca do zdrowia szybciej niż oczekiwano i już zmierza w tym roku do miliardowego zysku. Frankoński producent artykułów sportowych podniósł we wtorek wieczorem prognozę zysku operacyjnego o 300 mln euro, do około 1,0 mld euro. Ostatni raz Adidas zarobił ponad miliard trzy lata temu.
Jak podaje firma, sprzedaż w 2024 roku wzrośnie o prawie dziesięć procent. Do tej pory numer dwa na światowym rynku artykułów sportowych obiecywał średnie lub wysokie jednocyfrowe stopy wzrostu. Adidas już drugi raz w ciągu trzech miesięcy podniósł swoje oczekiwania – nowa prognoza jest dwukrotnie wyższa od tej, z którą Gulden wchodził w swój drugi rok.
Drugi kwartał poszedł lepiej, niż oczekiwano, wyjaśnił Adidas w Herzogenaurach: Sprzedaż skorygowana o walutę wzrosła o jedenaście procent do 5,82 miliarda euro, znacznie przekraczając prognozy analityków. Sam szef Adidasa, Gulden, spodziewał się jedynie, że firma osiągnie dwucyfrowe tempo wzrostu w drugiej połowie roku. Wynik operacyjny od kwietnia do czerwca niemal się podwoił do 346 (rok poprzedni: 176) mln euro – także dlatego, że sprzedaż pozostałych pozycji z wycofywanej kolekcji „Yeezy” przez skandalicznego rapera „Ye” (Kanye West) niespodziewanie przyniosła kolejne 50 mln euro zysku . Po sześciu miesiącach Adidas ma zysk operacyjny na poziomie 682 (2023: 236) mln euro – i prawie osiągnął poprzednią prognozę. Bardziej różowe perspektywy spowodowały, że akcje Adidasa na giełdach we Frankfurcie zyskały na wartości. Wczesnym wieczorem wzrosła o 2,7 proc. do 237,30 euro.
Marża brutto w drugim kwartale wyniosła 50,8 procent – nieco mniej niż w roku poprzednim, w którym pierwsza sprzedaż „Yeezy” spowodowała wzrost marży. Tym razem wysoka marża wynika z niższych kosztów zakupu, niższych rabatów i korzystniejszego składu sprzedawanego towaru – wyjaśniła spółka. Gulden skorygował podejście swojego poprzednika Kaspera Rorsteda i w coraz większym stopniu koncentruje się na sprzedaży poprzez sklepy sportowe. Firma ostrzegła, że negatywne skutki walutowe będą również negatywnie wpływać na marże w drugiej połowie roku.
Lider rynku Nike szczególnie ucierpiał w wyniku pojawienia się nowych marek sportowych, takich jak Hoka, Lululemon i On. Adidas z kolei może w dalszym ciągu opierać się na sukcesie swoich modeli retro, takich jak „Samba” i „Gazelle”, które są obecnie popularne jako buty casual.