Niemiecki dziennik Süddeutsche Zeitung w artykule zatytułowanym “Familienbande a la Putin” korespondenta moskiewskiego Juliana Hansa próbuje odsłonić tajemnice rodziny prezydenta Rosji i związanych z nią wielkich pieniędzy. Otóż na konferencji prasowej w czwartek Putin na pytanie czy Katerina Tichonowa jest jego córką, nie pozostawił w odpowiedzi wątpliwości. Putin powiedział, że jest dumny ze swoich córek, które mówią w dwóch obcych językach, których używają w pracy. Mieszkają i pracują wbrew temu co się mówi i pisze w Rosji i nigdy nie miały jakiegoś miejsca zamieszkania zagranicą.
Dziennikarze z grupy medialnej RBC w swoim prywatnym śledztwie natrafili na ślad, mówiący wyraźnie o tym, że córka Putina Katerina, nosząca nazwisko babci Tichonowa, urodziła się w Dreźnie w 1986 roku , kiedy ojciec wykonywał tam prace oficera KGB. Tichonowa zarządza projektem innowacyjnym na Uniwersytecie Moskiewskim o wartości 1.7 mld dolarów, nie mając żadnego doświadczenia w biznesie.
Sam Putin powiedział, że córki nie angażują się ani w politykę ani w biznes, tylko robią to co naprawdę lubią i co je interesuje. Mają już też pierwsze sukcesy. W czym nie powiedział dumny tata zasłaniając się względami bezpieczeństwa. Sam projekt na moskiewskim uniwersytecie, zainicjowany przez rektora tej uczelni prezydent pochwalił, twierdząc, że będzie służył rozbudowie sieci dla biznesu i nauki.
Nazajutrz po wypowiedziach Putina RBC i Reuters opublikowali informacje o majątku zięcia Putina 33 letniego Kirilla Schamalowa, który posiada 21 procent akcji giganta energetycznego Gazprom Sibur. Do 2000 roku Sibur należał do Gazpromu. Jako 20 letni student został zatrudniony najpierw jako konsultant, a następnie w 2008 roku Schamalow został wiceprezesem Siburu .
W 2010 roku Gazprom sprzedał Sibur przedsiębiorcom Leonidowi Michelsonowi i Giennadijowi Timczence. Po ślubie z córką Putina w 2014 roku Schamalow odkupił akcje nabyte przez Timczenkę. Zfinansował tę wartą ponad miliard dolarów transakcję Gazprombank, gdzie jego brat Schamalowa Jurij jest wiceprezesem. W ten sposób zięć Putina stał się właścicielem ogromnego majątku, szacowanego na prawie 3 miliardy dolarów, majątku do zdobycia którego nie zaangażował ani jednego własnego rubla.
Zarówno Nikolaj Schamalow, jak i Timczenko należą do bliskich przyjaciół Putina, z którymi stworzył w 1990 roku spółdzielnię “Jezioro” budującą dacze pod Sankt Petersburgiem. Wszyscy “członkowie” tej spółdzielni są dzisiaj miliarderami.